Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTo raczej ty się mylisz i mieszasz kredyty , Owszem najlepiej jest nadpłacać kredyt w ciągu pierwszych 3-5 lat co nie oznacza że kolejne 5 nie zmniejszy ilości zapłaconych odsetek . Zgodze się że nadpłacanie ostatnich 5 lat moze być bez sensu ale to zależy od aktualnej sytuacji na rynku kredytów. Pierwszy kredyt miałem na stałe raty kapitałowe i po każdej racie podstawa się nieco zmniejszała przez co łączna rata odsetkowo-kapitałowa była coraz mniejsza;
Drugi kredyt był na raty annuitetowe i tutaj zrównanie odsetek z kapitałem nastąpiło by po 13 latach spłaty ale się o ty nie przekonałem bo spłaciłem w 7 lat. Generalnie zamiast lekko licząc 170 tys odsetek zapłaciłem ok 38 tys Tak ze z mojego doświadczenia wynika że zawsze warto pozbyć się długu przed czasem
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychSiedliśmy z zeszły weekend z żoną, rozważyliśmy wszystkie za i przeciw każdej z zaproponowanych przez Was opcji i jednak nie będziemy sprzedawać mieszkania po wyprowadzce do domu.
Mieszkanie pójdzie na wynajem, weźmieny kredyt i kupimy drugie mieszkanie, a kredyt będziemy spłacać z dwóch wynajmów. Nawet gdyby wynajem nie szedł tak jak sobie szacuję spłatę kredytu będę traktował jako inwestycję oszczędności. Przy obecnych stopach procentowych odkładanie co miesiąc gotówki na konto nie ma sensu, próbowałem bawić się w fundusze inwestycyjne, ale wychodziłem na zero (a biorąc pod uwagę inflację to poniżej zera), nie widzę obecnie innej alternatywy na lokowanie oszczędności niż zakup nieruchomości. A jak kredyt spłacę po 5-6 latach to wcale tak dużo bank na mnie nie zarobi
Czyli idziemy w propozycję jajmara, tylko zamiast działki w mieszkanie.
Dziękuję wszytskim za tą burzę mózgów, przedstawienie pomysłów, których wcześniej nie brałem pod uwagę.
Pozdrawiam.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNa pewno ?
Do domu przeprowadziłem się w 2013r,zostawiając sobie M4,które warte było wtedy 150-160tys.zl.
Oczywiście wynająłem je, z wynajmu miesięcznie,po odjęciu czynszów i mediów,miałem 1000zl.
Sprzedałem je dopiero rok temu za 250tys.zl.
Kredyt wziąłem na 100% inwestycji,łącznie z działką czyli na 380tys.zl z rata 1800zl.
Ostatnio edytowane przez Arturo1972 ; 16-02-2021 o 10:04
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychŻeby u nas były takie ceny za M4 ... eh rozmarzyłem się
A w ogóle jest obecnie jakiś inny, opórcz nieruchomości, sposób na biezpieczne, obarczone porównywalnym ryzykiem i potencjalnym zyskiem, lokowanie oszczędności?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNiestety nie ma, dlatego nieruchomości są tak popularne i ich ceny rosną.
Do zeszłego roku można było nieźle zarobić na obligacjach skarbowych indeksowanych inflacją ale się skończyło.
PS w Warszawie, są pewnie magicy co z M4 wycisną z 6 koła dzieląc je na 8 pokoi po 800zł od łebka.
Ostatnio edytowane przez casual ; 16-02-2021 o 13:29
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychNo więc właśnie - nie ma.
Jak skończę budowę i comiesięczna skarbonka nie będzie już wymagała zapełniania, najsensowniejsze wydaje się ładowanie oszczędności w jakąś nieruchomość. Nie widzę alternatywy.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa po prostu uważam, że są łatwiejsze sposoby zarabiania pieniędzy, więc bym nie wszedł. Biorąc z banku 2/3 w kredyt oddasz im tak naprawdę dwa razy tyle. Czyli w Twoim przykładzie mając np. ok 190tyś, z banku wziąłbyś powiedzmy 360tys. Standardowo oddałbyś im dwa razy tyle przez 20 lat z hakiem, czyli 720tys. Dokładając do tego to co włożyłeś w swój wkład wychodzi 910 tys. Tyle kosztowałoby Cię de facto mieszkanie 40m2.
I teraz zobacz jak wynajmujesz to zawsze wychodzą jakieś problemy, zawsze coś zrobić trzeba i zawsze będziesz płacił czynsz. Jak to się to wszystko policzy- a robię to na szybko teraz, to już widać, że się nie opłaca. A jak komuś wyjdzie, że jednak, to i tak zarobi tyle co śmiech na sali, mając jednocześnie z całego tego przedsięwzięcia sporo zachodu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychŹle mnie zrozumiałeś przy kredycie 400 tys na 20 lat gdybym nie czego nie nadpłacał to odsetki wynoszą 95 tyś. Kupując dom za 600 tys ( w tym wkład własny 200 tys) nie płacę czyszu bo to dom . Rata wynosi 2050 zł , Gdybym spłacał po 4000 zł i dodatkowo wynajmował za 2000 to miesieczna spłąta wynosiłaby 6000 czyli rocznie 72000 odsetek i kapitału ale kaputału będzie co najmniej 6000 nawet w pierwszym roku, w takim tempie spłaciłbym dom w 5,5 roku lub bez podnajmu 9 lat. ale nie ma czyyszu i slatego pytałem się jak sie to ma do mieszkania w bloku.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWracam do tematu po miesiącach. Temat sąsiedniej działki nie doszedł do skutku, więc moje mieszkanie puścilem na wynajem i póki co jestem zadowolony.
Ale że inflacja mnie wkurza mam kolejne pomyły. Mam trochę gotówki, której nie chcę trzymać w banku, jest jej za mało żeby kupić mieszkanie, za dużo żeby się marnowało na koncie. Co myślicie, żeby kupić z bratem na spółkę 50/50 mieszkanie? Czy z punktu widzenia prawa są jakieś komplikacje żeby takie mieszkanie później sprzedać, dać dzieciom w spadku? Czy w kontakcie ze Spółdzielnią/Współnotą/Najemcą musielibyśmy występować wspólnie - to trochę skomplikowane, bo z bratem mieszkamy w różnych częściach Polski. A może wystarczy pełnonocnictwo i wtedy jeden z właścicieli jednoosobowo może taką nieruchomością dysponować?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJeśli relacje z bratem są ok, to nie ma problemu.
Czy Ty lub brat macie żonę/męża?
Słusznie zwróciłeś uwagę na to, że w przypadku śmierci któregokolwiek z Was, połowa wartości mieszkania zostanie ujęta w masie spadkowej.
Przy sprzedaży lub innych istotnych decyzjach potrzebna jest zgoda obu wlascicieli.
Jeśli jesteście jak zgodne małżeństwo, to będzie ok.
Większość zwykłych spraw - w tym dot. wspólnoty załatwi każdy z Was samodzielnie lub z pełnomocnictwem.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychIstotne jest z jakiego majątku będą pochodziły środki na zakup mieszkania. Jeśli z majątku wspólnego, to 50% mieszkania (drugie pół będzie należeć do kogoś innego) będzie stanowić wspólność łączną małżeńską (chyba że macie spisaną umowę majątkową).
To żaden problem. Warto tylko mieć świadomość. Skonsultować się z prawnikiem.
Co do spadkobrania - w skład masy spadkowej zlicza się wartość wszystkich rzeczy, udziałów, praw etc.
Spadkobranie polega - w uproszczeniu - w ten sposób, że spadkobiercy otrzymują określony % wobec całej masy spadkowej (a nie wbrew popularnemu przekonaniu - do konkretnych składników wchodzących w skład masy spadkowej).
Pomogłem? Kliknij podziękuj
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych