Witam
Jakieś czas temu zauważyłem, że moje przechylone wierzbiątko na swoim pniu wypuściła 3 nowe gałązki. Pomyślałem, że poczekam kilka miesięcy, zobaczę czy się "sprawa" rozwinie czy może "sprawa" przyschnie i w międzyczasie podpytam na naszym forum co i jak. Czas szybko leciał, gałązki sobie "rośli"
Załącznik 453954
[FOTO kwiecień 2019]
no i parę dni temu "paczę", a gałązki porosły, że hej. Na potrzeby tego postu zrobiłem pomiary i najgrubsza witka ma w obwodzie ok. 12cm( tak na wysok. ok 40cm
od podstawy), zaś wysokość gałązek to ponad 5m. Gdy pstrykałem fotki zauważyłem, że ze starego pnia wyrastają znowu nowe gałązki
Na zdjęciu poniżej zaznaczyłem te 3 wyrośnięte gałązki,
zaś badyle wokół wierzby to sumaki, które oczywiście w miarę potrzeby będę przycinał coby nie kolidowały z wierzbą(nie zacieniały jej). Chcę spróbować tam zrobić taki sumakowy zagajnik.I może na tym skończę mój przydługi wstęp i przechodzę do pytań.
Podstawowe i najważniejsze(mam cichą nadzieję, że ktoś podpowie), to tak jak w tytule, tzn. - czy te gałązki zagospodarować czy może wyciąć je w pień(nomen-omen), bo rozrastając się może będą konkurencją dla pnia "matki" podkradając mu substancje odżywczy lub po prostu z czasem mogą być zbyt dużym ciężarem(tak czy siak ten pochylony pień podeprę brzozowym kawałkiem na jakiejś betonowej podstawie). Jeśli chodzi o zagospodarowanie tych odrostów, to mam dwie koncepcje - albo ciachnę je na jakiś 4 metrach(tak żebym mógł w przyszłości z drabiny spokojnie robić podstrzyżyny, ewentualnie przytnę je na wysokości starszych gałęzi i niech się z tyłu rozrastają. Oczywiście inne propozycje mile widziane.
Pozdro.