dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 11 z 11
  1. #1

    Domyślnie Budowa domu bez kredytu - zarobki

    Cześć,
    chciałbym się poradzić ludzi, którzy już przez budowę domu przechodzili.
    Marzy mi się budowa domu bez kredytu - dom z poddaszem użytkowy w prostej bryle, myślę, że około 120-130m2.

    Ile wg Was trzeba zarabiać, żeby móc się wybudować dość szybko - 2-3 lata.
    Jeśli o robotę chodzi to mam 2 lewe ręce więc raczej wszystko na zlecenie.

    Mieszkamy z żoną w Polsce niestety więc zarobki nie są jakieś mega - ja jakieś 11 a żona 4k na ręke.
    Jest sens się w to pchać czy lepiej się pogodzić z porażką i brać jakiś kredyt?

    Dzięki za pomoc i pozdrawiam,
    Albercik

  2. #2
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Janekk1234
    Zarejestrowany
    Apr 2017
    Skąd
    TSA
    Kod pocztowy
    77-430
    Posty
    1.647
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    3

    Domyślnie

    nie chodzi o to ile zarabiasz tylko ile możesz odkładać / wydawać na budowę.

    koszt budowy podziel na 30 miesięcy i ci wyjdzie

  3. #3

    Domyślnie

    no jeśli nie chcesz nic wykonać samemu, to w grę wchodzi tylko oszczędzanie. Przy takich zarobkach spokojnie jesteś w stanie przez 2-3 lata poprowadzić budowę. Najpierw trochę odłóż, a potem zacznij budowę i etapami dokładaj pieniędzy.
    Wszystko zależy od tego ile jesteście w stanie odłożyć. Jeśli wyżyjecie za 4k, to te 11k po roku da już ponad 100tys, z takim budżetem można zaczynać i postawić stan surowy. Kolejny rok i wykańczacie np kuchnie, łazienkę i dół. Kolejny rok i wykańczacie resztę domu/górę.
    Ja mieszkałem przez 2 lata w domu, w którym cała góra była wyłączona z obiegu, bez drzwi (poza wc/lazienką) i z prowizoryczną kuchnią. Da się. I nie, wclae to nie jest jakieś cieżkie. Moim zdaniem cięższe jest uświadomić sobie ile trzeba oddać kasy kredytodawcy.

  4. #4
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar giman
    Zarejestrowany
    Oct 2014
    Skąd
    Wrocław nieopodal
    Posty
    2.138

    Domyślnie

    Cytat Napisał albert011111 Zobacz post
    Ile wg Was trzeba zarabiać, żeby móc się wybudować dość szybko - 2-3 lata.
    A ze dwa razy więcej niż zarabiacie. Chyba, że już masz spore oszczędności.

    Cytat Napisał albert011111 Zobacz post
    Jest sens się w to pchać czy lepiej się pogodzić z porażką i brać jakiś kredyt?
    Ciekawa definicja porażki.

    Cytat Napisał zagloba Zobacz post
    Przy takich zarobkach spokojnie jesteś w stanie przez 2-3 lata poprowadzić budowę.
    W mojej opinii zarabiając 15k na rękę nie da sie wybudować w 2-3 lata bez kredytu. Chyba, że obecne oszczędności to już pół domu i ma działkę, ale o tym nie wspomniano.


    Rozwiązanie - Żyjesz oszczędnie, odkładasz dużo, zaczynasz budowę, bierzesz kredyt na 1/3-1/2 domu, po przeprowadzce to co wcześniej oszczędzałeś przeznaczasz na nadpłatę. Kredytu pozbywasz się w kilka lat i żyjesz spokojnie.

    dodatek
    Nie zwróciłem uwagi, ze to temat sprzed 2 miesiecy a autor nadal ma 1 post, więc pewnie już nieaktualne.
    Ostatnio edytowane przez giman ; 28-05-2021 o 09:07 Powód: dodatek
    Dom do zamieszkania to konsumpcja nie inwestycja. Nie piszcie już tyle o stopach zwrotu i opłacalności, bo to jakaś abstrakcja.

  5. #5

    Domyślnie

    Cytat Napisał giman Zobacz post
    A ze dwa razy więcej niż zarabiacie. Chyba, że już masz spore oszczędności.


    Ciekawa definicja porażki.


    W mojej opinii zarabiając 15k na rękę nie da sie wybudować w 2-3 lata bez kredytu. Chyba, że obecne oszczędności to już pół domu i ma działkę, ale o tym nie wspomniano.


    Rozwiązanie - Żyjesz oszczędnie, odkładasz dużo, zaczynasz budowę, bierzesz kredyt na 1/3-1/2 domu, po przeprowadzce to co wcześniej oszczędzałeś przeznaczasz na nadpłatę. Kredytu pozbywasz się w kilka lat i żyjesz spokojnie.

    dodatek
    Nie zwróciłem uwagi, ze to temat sprzed 2 miesiecy a autor nadal ma 1 post, więc pewnie już nieaktualne.
    Kredyt nie jest porażką, jeżeli pożyczone pieniądze są Ci w stanie zarobić więcej niż musisz zapłacić bankowi. W przeciwnym wypadku kredyt zawsze jest porażką finansową i należy go unikać jak tylko się da. Chociaż czasem to życiowa konieczność, ale jeżeli pożyczasz 200 tys. zł a bankowi musisz spłacić przez 20 lat w sumie 400 tys. zł (z odsetkami, prowizjami, itp.), to przegrana Twojego życia wynosi właśnie 200 tys. zł.
    Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże,
    Gdy poselstwo Macrona twoje stopy liże, -
    Ukraina jedna twej mocy się urąga,
    Podnosi na cię rękę i koronę ściąga,

  6. #6
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar giman
    Zarejestrowany
    Oct 2014
    Skąd
    Wrocław nieopodal
    Posty
    2.138

    Domyślnie

    Przedziwne macie definicje słów porażka czy przegrana życia.
    Ale każdy ma prawo do swoich definicji.
    Dom do zamieszkania to konsumpcja nie inwestycja. Nie piszcie już tyle o stopach zwrotu i opłacalności, bo to jakaś abstrakcja.

  7. #7

    Cool

    Cytat Napisał giman Zobacz post
    Przedziwne macie definicje słów porażka czy przegrana życia.
    Ale każdy ma prawo do swoich definicji.
    Cóż jestem w takiej sytuacji, że nie musze wynajmować mieszkania i płacić komuś czynszu na jego kredyt więc w mojej stuacji branie kredytu to porażka.
    Nie każdy ma taką komfortową sytuację - ja to rozumiem.

    Budowę chcę zacząć pod koniec przyszłego roku. Działke już mam, teraz zajmuje się tym geodeta.
    Na koniec roku będę miał odłożone 150k + kolejne 50-60k na połowe przyszłego roku, więc w sumie 200k na stan surowy - może mi to wystarczy.
    Boję się tylko kasy za robociznę i zwariowane ceny materiału, które rosną do jakichś chorych wartości.

    Podsumowując - mój challange to dom bez kredytu na 2024
    Życzcie mi szczęścia

  8. #8
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar PaRa
    Zarejestrowany
    Apr 2014
    Skąd
    Góra Kalwaria
    Kod pocztowy
    05-530
    Posty
    1.775
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    6

    Domyślnie

    Cytat Napisał albert011111 Zobacz post
    Cóż jestem w takiej sytuacji, że nie musze wynajmować mieszkania i płacić komuś czynszu na jego kredyt więc w mojej stuacji branie kredytu to porażka.
    Nie każdy ma taką komfortową sytuację - ja to rozumiem.

    Budowę chcę zacząć pod koniec przyszłego roku. Działke już mam, teraz zajmuje się tym geodeta.
    Na koniec roku będę miał odłożone 150k + kolejne 50-60k na połowe przyszłego roku, więc w sumie 200k na stan surowy - może mi to wystarczy.
    Boję się tylko kasy za robociznę i zwariowane ceny materiału, które rosną do jakichś chorych wartości.

    Podsumowując - mój challange to dom bez kredytu na 2024
    Życzcie mi szczęścia
    W 2015 zaczynałem swoją budowę, moje warunki startowe były lepsze. Miałem działkę, cegłę i odłożone 300k, dom powstał w 15 miesięcy od wbicia łopaty do przeprowadzki.

    Zakładaj najgorsze, żeby się potem pozytywnie rozczarować.
    200k moim zdaniem na stan surowy zamknięty nie wystarczy, ale skoro lubisz podejmować nie realne wyzwania to Twoja sprawa.
    Mój dziennik budowy

    http://forum.muratordom.pl/showthread.php?244304-Zx100

    Parterówka 175m2, ogrzewanie 135m2 podłogówka + drabinka w łazience, garaż 40m2 nie ogrzewany.
    OZE - 7696 kWh/rok, 57,3 kWh/(m2·rok), Projektowe obciążenie cieplne budynku 4563 W
    Pompa Panasonic Aquarea SDC 7KW + CWU Hewalex HP250, rekuperator AirPack 300
    Płyta fundamentowa - 0,12, ściany - 0, 14 , dach - 0,12

  9. #9
    ELITA FORUM (min. 1000)
    Nurek_

    Zarejestrowany
    Feb 2016
    Skąd
    Sosnowiec
    Posty
    1.126
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    1

    Domyślnie

    Cytat Napisał Lew2 Zobacz post
    jeżeli pożyczasz 200 tys. zł a bankowi musisz spłacić przez 20 lat w sumie 400 tys. zł (z odsetkami, prowizjami, itp.), to przegrana Twojego życia wynosi właśnie 200 tys. zł.
    Guzik prawda. Po pierwsze - wybudowałeś dom, w momencie brania kredytu i zakończenia budowy był wart, dajmy na to 400 tyś. Jak zbudowałeś solidny dom, a nie kurnik z dykty i kartongipsu, to za 20 lat jest warty dwa razy tyle. Porównaj sobie obecne ceny domów i te z przed 20 lat.

    Po drugie - fakt bierzesz 200 tyś. oddajesz 400. Ale oddajesz przez 20 lat, przez ten czas inflacja powoduje, że te 400 jest warte tyle samo, albo nawet mniej niż te 200 w momencie brania kredytu.

    Serio widzisz w tym przegraną swojego życia?

    Cytat Napisał albert011111 Zobacz post
    Boję się tylko kasy za robociznę i zwariowane ceny materiału, które rosną do jakichś chorych wartości.
    W tym jest cały problem. Przy obecnej inflacji wszytko drożeje w oczach, pieniądze tracą na wartości z dnia na dzień. Ty jesteś jeszcze w tyle komfortowej sytuacji, że jesteś w stanie odkładać spora kwotę co miesiąc. Ale jakbym miał ściubić 3-4 tysiące miesięcznie i budować sie przez 10 lat to jest to kompletnie bez sensu. Zwłaszcza że sytuacja jest taka, że stopy procentowe są zerowe a inflacja wysoka - idealne warunki na branie kredytu
    Parterówka 117m2 | ściany 20cm grafitu 0.32 | podłoga 20 cm EPS 0.36 | strop 35 cm wełny 0.36 | rekuperator Izzifast 300 ERV | pompa ciepła Buderus WLW196i | PV 9,75kW na gruncie
    Dziennik budowy

  10. #10
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar giman
    Zarejestrowany
    Oct 2014
    Skąd
    Wrocław nieopodal
    Posty
    2.138

    Domyślnie

    Cytat Napisał albert011111 Zobacz post
    Cóż jestem w takiej sytuacji, że nie musze wynajmować mieszkania i płacić komuś czynszu na jego kredyt więc w mojej stuacji branie kredytu to porażka.
    Nie każdy ma taką komfortową sytuację - ja to rozumiem.

    Budowę chcę zacząć pod koniec przyszłego roku. Działke już mam, teraz zajmuje się tym geodeta.
    Na koniec roku będę miał odłożone 150k + kolejne 50-60k na połowe przyszłego roku, więc w sumie 200k na stan surowy - może mi to wystarczy.
    Boję się tylko kasy za robociznę i zwariowane ceny materiału, które rosną do jakichś chorych wartości.

    Podsumowując - mój challange to dom bez kredytu na 2024
    Życzcie mi szczęścia
    Co kto lubi i jakie ma priorytety. Kredyt hipoteczny to użyteczne narzędzie, ale rozumiem, że ktoś go zechce unikać dla mnie to sztuka dla sztuki.
    Miesięczne oszczędności na poziomie 8-10k to dla mnie przepis nie na budowę bez kredytu tylko na - kredyt + plus dom na gotowo, gładko i kolorowo w 1-1,5 roku i kredyt spłacony w 3-5 lat.
    Ale powodzenia w twoim podejściu.
    Dom do zamieszkania to konsumpcja nie inwestycja. Nie piszcie już tyle o stopach zwrotu i opłacalności, bo to jakaś abstrakcja.

  11. #11
    Lider FORUM (min. 2800) Avatar Ratpaw
    Zarejestrowany
    Jun 2017
    Skąd
    Gdynia
    Kod pocztowy
    81-531
    Posty
    4.409
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    9

    Domyślnie

    Cytat Napisał giman Zobacz post
    Co kto lubi i jakie ma priorytety. Kredyt hipoteczny to użyteczne narzędzie, ale rozumiem, że ktoś go zechce unikać dla mnie to sztuka dla sztuki.
    Miesięczne oszczędności na poziomie 8-10k to dla mnie przepis nie na budowę bez kredytu tylko na - kredyt + plus dom na gotowo, gładko i kolorowo w 1-1,5 roku i kredyt spłacony w 3-5 lat.
    Ale powodzenia w twoim podejściu.
    Chyba, że ktoś może odkładać tyle co napisałeś, ale kredytu wziąć nie może. I wtedy trzeba orać za swoje.
    --
    Dom pasywny podpiwniczony, 230 m2
    Gdynia

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony