No własnie to jest ciekawe, że niektórzy twierdzą, że się opłaca, a nie wiedzą, kiedy się wyzeruje całkowity koszt PV i wysokich rachunków za czysty prąd - dwie krzywe powinny się chyba gdzieś przeciąć, prawda? Tymczasem można pójść w PV nie wiedząc
kiedy, a co za tym idzie,
czy w ogóle się przetną
Dlatego ciekawi, jakie przesłanki stoją, oprócz pieniędzy, za wejściem w bądź co bądź ryzykowną instalację: pożary, uszkodzenia mechaniczne, zmiana decyzji rządzących co rozliczeń - żeby wymienić tylko kilka największych zmartwień z ostatnich miesięcy.
Dodam, że kilak lat temu na tym forum namawiano mnie na wiatrak, bo niby mieszkam w Gdyni, a tu, "nad morzem" ciągle wieje
Dziś już nikt na wiatraki nie namawia, dziś jest PV na tapecie. Tak, mam idealnie skierowany dom - połać 110 m2, 30* nachylenia, prosto na południe, zero kominów czy innych przeszkód (drzewka do wycięcia tak czy inaczej). Caly dom na prąd, ba! dwa domy, bo w drugim, stojącym tuż obok na tej samej działce, 70-metrowym, też planuję pompę ciepła (póki co jest wyngiel), a jest podłączony jednym kablem.
Pewnie za lat kilka dowiem, że najlepszą metodą oszczędzania są magazyny energii, bo można ładować taki w taniej taryfie i oddawać energię całą dobę. Pewnie ZE nawet taką taryfę zaoferuje. PEwnie rząd dofinansuje mi taki magazyn energii, a banki dadzą preferencyjny kredyt, bo Unia teraz wspiera magazynowanie energii u siebie. Itd itp, w kółko Macieja.