Witam,
Miał ktoś doświadczenie z geodetami i wie jak to wygląda w praktyce? Czy trzeba dużo dokumentów załatwiać samemu jeśli tak to jakie czy nic nie trzeba i wszystko geodeta załatwia sam?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychkwestia dogadania się z geodetą i kwestia kwoty jaką mu zapłacisz. Bierz bliskiego bo i tak kilka razy będziesz musiał z jego usług korzystać. Przy wzięciu jego usług za całość powinno wyjść taniej. No i ważne czym się posługuje przy pomiarach, jak z GPS mniejsze ryzyko pomyłki
https://www.youtube.com/results?sear...geodezyjne+GPS
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychZmierzyć to żadna sztuka. Od dawna powtarzam: geodezja to jest umiejętność szukania błędów. Skutecznego szukania błędów własnych i cudzych oraz błędów "teoretycznie nie mylącego się" urządzenia. Nawet jeśli brak komunikatu "Error... ", to nie znaczy że wyświetlone cyferki są spójne z topologią obiektu O pomiarach "bez papierów" nawet szkoda pisać. Polak ma jakiś organiczny wstręt do papierów: aby tanio, aby głupio, klienci i tak kupią. Kiedyś był na FM fajny wpis: Jeszcze pierwsza łopata nie wbita a już kombinowanie aby taniej...
Jest fun, to są koszty.
https://www.youtube.com/watch?v=WRk8ZDTwt-g
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychOtrzymując papier czyli protokół z czynności masz pewnosc że praca jest legalna i wykonana zgodnie z przepisami (art.39 Dz.U.2020 poz 276 i/lub ustawą z 29 marca 2001 z późn.zm....) , a wiec pociąga za sobą skutki prawne, czyli możesz się powołać na jej wykonanie. Cokolwiek wykonane na skróty (bez protokołu i uprzednich zawiadomień stron) jest nielegalne. O konsekwencjach dla wykonawcy nie napiszę bo geodeta wie o co chodzi, konsekwencje dla ciebie? Sąsiad zobaczy nowe ogrodzenie i spyta się o podstawę prawną. Pokażesz protokół z numerem OD lub KERG? Jesli nie, to usłyszysz: GOŃ SIĘ LESZCZY ZE SWOIMI WYPASIONYM PŁOTKIEM. Bo jeśli robota była nielegalna to nie wiadomo co pokazano. Skąd geodeta pobrał współrzędne - o ile same współrzędne wystarczą a nie zawsze tak jest. Np. jesli XY pochodza z digitalizacji, gdy nie były poprzedzone ustaleniem granic w trybie EGiB, gdy nie były zatwierdzone decyzją o podziale.... czyli granice z wg KC (podziałów rolnych) sprzed 2011 w 99% odpadają z automatu . To wszystko zlecający ma daleko i głęboko w anusie a końsekwencje? Cóż zobaczucie może w telewizorii z programie interwencyjnym \
I nie piszcie o współrzędnych ze znanego portalu, bo skonam ze śmiechu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDla ciebie jestem starym upierdem, gdyż sprawę widzisz wycinkowo przez pryzmat własnych kosztów. Pomijając jako oczywisty temat przestrzegania prawa, widzę to nieco szerzej. Praktyczny przykład: granice masz "pokazane i stabilizowane" na skróty w wersji na "minimum kosztów" (na dziś, ha,ha!) . Stawiasz wypasione ogrodzenie LUB budujesz dom. Za kilka lat zmienia się sąsiad na bardziej wnikliwego/upierdliwego/złośliwego/pieniacza* i drąży temat granic vel ogrodzenia. Najpierw pyta ciebie dlaczego tu a nie meter dalej, potem wzywa geodetę postępującego według paragrafów które zacytowałem wcześniej. I okazuje się, że jednak granica jest o pół metra na twoja niekorzyść, bo partacz pobrał XY z portalu a nie z dokumentów źródłowych do których nie miał dostępu gdyż nie zgłosił roboty - to jedno ze źródeł niskiej ceny. Wersja optymistyczna - przestawiasz ogrodzenie zgrzytając zębami i klnąc na tania usługę. Dzwonisz do "swojego geodety" - słyszysz odpowiedź: Chciałeś tanio, to miałeś tanio.
Wersja pesymistyczna - nie możesz dokonać odbioru budynku, gdyż w tzw. międzyczasie ktoś przyjął twój płot jako granice, tak poszło z twoim projektem i zonk! Sąsiad mógłby ci sprzedać brakujące pół metra ale ma wredny charakter i mówi nie bo NIE. I co teraz? Przestawiasz chałupę? Próbujesz sprzedać bałagan innemu leszczowi? To nie są wydumane problemy, to jest życie. Ty problem granic przerabiasz raz, może dwa, trzy razy w życiu. Ja takie kwiatuszki mam prawie co miesiąc. Mam dbać o interes klienta w zakresie zlecanej pracy, a także dbać o rzyć własną aby nie umoczyć przez głupotę.
Miętkie serce to rzyć twarda.
Słyszałem o chałupach postawionych na cudzej działce, o granicy przechodzacej przez pokój telewizyjny (płot pięć metrów dalej ) i wielu innych przypadkach. To owoce tanich i szybkich robótek. Macie po osiemnaście lat, wybór należy do was.
Kłania się słynny trójkąt: tanio - szybko - dobrze. Cudów nie ma.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMówicie żeby zgadać z sąsiadem geodete żeby był przy tym. Wszystko ładnie w teorii brzmi tylko jak właścicielem sąsiedniej działki jest facet który miesza na drugim końcu polski i działką tą jego nikt się nie zajmuje, to w praktyce nie widzę jego przyjazdu tutaj specjalnie po to. Więc to raczej odpada i musi mi wystarczyć geodeta i ja
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychGeodeta będzie wiedział jak temat załatwić, aby bez obecności sąsiada czynności były ważne. M. in. w tym celu wysyła się zawiadomienia ZPO do których potrzebne są adresy sąsiadów, których ty nie poznasz bo objęte są ustawą RODO. Itd, itp... I tak wszystkim trzeba tłumaczyć jak parzystokopytnym , bo w szkole o tym nie powiedzą. Tam ważniejsza jest czystośc. Oczywiście czółka nie skażonego refleksją...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychKilometr odległości między punktami granicznymi działki to bzdura, nawet na płaskim terenie. W czasach słusznie minionych stosowano się do "zielonej instrukcji MRol...." w której były zalecenia aby odległości między punktami nie przekraczały 200 m. Dziś miłościwie nam panujący brzydzą się takimi szczegółami. A przecież chodzi o to, aby było możliwe przetyczenie odcinka między punktami bez instrumentów i powtórnego wołania geodety. Był raz, pokazał punkty, sporządził protokół i wystarczy, resztę powinien ogarnąć inwestor. Geodeta wskazuje punkty które mają ustalone współrzędne i są ujawnione w operacie EGiB z odpowiednimi atrybutami. W uzasadnionych wypadkach można wytyczyć dodatkowe punkty na prostej - gdy na przykład brak widoczności z powodu deniwelacji terenu. Wówczas wypadałoby opisać to w protokole i oznaczyć na załączonym szkicu. Widziałem przypadki gdy na 50 m nie było widoczności między punktami, choć nie było krzaków ani ostrego cienia mgły.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych