Witam
W niedługim czasie chciałbym położyć płytki w łazience. Na ścianach tynk gipsowy, trochę karton gipsu (zabudowa WC), wylewka anhydrytowa (oprócz strefy prysznica gdzie jest odpływ liniowy, tu jest beton).
I teraz słyszałem różne wersje na temat hydroizolacji: od miejscowych "majstrów" co to na budowie są od 20-30 lat:
1) W łazience gips i anhydryt przemalować tylko gruntem (płytki będą stanowić wystarczającą barierę dla wody), w strefie prysznica pomalować 2 razy folią w płynie (ściany i podłoga) + taśmy na rogach i kątach
2) Całą łazienkę (ściany i podłogę) przemalować folią wpłynie 2 razy - bo to anhydryt i gips, i są narażone na wilgoć sufit mogę sobie darować...
3 Ściany i podłogę przemalować folią w płynie, natomiast strefe prysznica, podłogę prysznica i parenaście cm nad podłogą posmarować 2 warstwy hydroizolacji mineralnej (ponoć lepsze od foli)
I teraz tak, kto ma rację, bo z jednej strony ma być zrobione dobrze tak aby wilgoć mi nie zaszkodziła, a z drugiej strony nie chcę wydawać niepotrzebnie pieniądze i przeznaczyć je na coś innego.
W domu jest już zamontowana rekuperacja, więc pomieszczenie będzie dobrze wentylowane.
P.s. Te same majstry odradzały mi rekuperację, bo będę miał suche powietrze i wydam majątek na nawilżacze, tak samo odradzały mi ogrzewanie podłogowe bo:
- spuchną mi nogi i jest nie zdrowe
- będę miał pełno kurzu
- jak rura pęknie wszystko mi zaleje
Mimo wszystko zainwestowałem i w jedno i w drugie.
Tylko jeden polecał reku i ogrzewanie podłogowe, ten sam podaje Pan sugeruje mi punkt nr 2 z uwagą że łazienkę mogłem dać tynk cementowy było by mniej zachodu.