dzien dobry,
jestesmy na etapie projektowania instalacji wodno-kanalizacyjnej (i gazowej) w domu.
dom bedzie "zasilany" woda ze studni glebinowej - glebokosc 12 m (ale bedziemy kopac ponownie - kiepska jakosc wody - i nowa studnia bedzie plytsza - ok 8-9 m).
przy wycenie prac wod-kan rozmawialem ostatnio z hydraulikiem, i przekonywal mnie, ze mozna kupic dobra pompe glebinowa (np. mocnego Grundfosa) i spokojnie sobie da rade bez hydroforu. zapewnial mnie o tym, ze pompa sie nie bedzie "meczyc" i bedzie dostarczac wystarczajaca ilosc wody dla 4 uzytkownikow (2 doroslych + 2 malych dzieci). dodatkowo brak hydroforu, to brak problemow z kompresorem, z odpowietrzaniem - ogolnie mniej miejsc, gdzie moze sie cos psuc - majac pompe, to wlasciwie tylko ona bedzie slabym punktem. zapewnial tez, ze we wszystkich instalacjach, w ktorych tak zrobil (a robi tak od 10 lat) nie ma zadnego problemu, i nikt nie zglaszal sie do niego z reklamacjami.
moje pytanie jest takie - czy rzeczywiscie jest tak, ze pompa da sobie rade sama? i w domu nie bedzie zadnych problemow z wydajnoscia i odpowiednim cisnieniem (i do kotla gazowego, i do zasobnika c.w.u. i do gotowania, i do prania )
do tej pory bylem przekonany, ze hydrofor to niezbedny skladnik takiej instalacji - teraz zasiane zostalo ziarno niepewnosci. moze ktos je rozwieje?
pozdrawiam i z gory dziekuje za odpowiedzi w watku,
Grzegorz
PS. uzupelnienie: hydraulik mowi o zastapieniu hydroforu zbiornikiem wyrownawczym (przeponowym). moim zdaniem brzmi to sensowniej - aczkolwiek moje pytanie nadal jest aktualne - czy taki zbiornik jest wystarczajacy, pompa nie zostanie "zamordowana" a wydajnosc instalacji bedzie odpowiednia. pozdawiam