Witam ponownie.

Na działce postawiony jest bliźniak (połowa brata, połowa moja). Brat wprowadził się wcześniej i jego instalacja jest już gotowa.

Postaram się jasno przedstawić sytuację.

Dom 1 (brata)

-hydrofor przeponowy
-pompa w studni
-czujnik włączający pompę.

Dom 2 (mój)

- hydrofor przeponowy

Zaraz za pompą jest rozdzielenie wody na dwa domy tak więc można uznać, że jest to jeden układ. Kiedy spada ciśnienie w jednym z hydroforów pompa dobija do odpowiedniego ciśnienia. Mały problem jest w tym, że w mojej części zaraz po wejściu do domu jest licznik (do rozliczania ścieków) i pewnego dnia okazało się, że jest cofnięty o jakiś metr sześcienny. Dom jest jeszcze nie zamieszkany. Wywnioskowałem, że przy zużyciu wody u brata, mój hydrofor cisnął ciecz do również jego części cofając licznik. I tak cyklicznie. To, że jest na minusie wynika pewnie z tego, że licznik łatwiej działa do tyłu a kilka litrów musi przejść aby znów pracował normalnie.

Wiem, że lepiej było by przebudować cały układ ale w niedalekiej przyszłości ma pojawić się woda z sieci i od biedy tak jak jest teraz nie będzie wielkim problem przy regularnym korzystaniu z wody.

Nie mniej jednak zastanawiam się nad prostym rozwiązaniem problemu.

Jeśli się nie mylę to zwykły zawór zwrotny nie zadziała bo czujnik po stronie brata nie będzie działał prawidłowo nie wiedząc kiedy ciśnienie w obu częściach jest takie samo i kiedy ma włączyć-wyłączyć pompę.

Myślałem o jakiś zaworze po mojej stronie, który się zamyka po osiągnięciu odpowiedniego ciśnienia w mojej części i otwiera przy jego spadku. Czy takie rozwiązania stosuje się biorąc pod uwagę, że taki cykl będzie się odbywał kilkanaście razy dziennie? Czy to dobry pomysł czy macie jakieś inne?
Jeśli to dobra droga prosiłbym o podesłanie propozycji zaworów. Dziękuję z góry za pomoc.