Kilka dni w roku zdarza się w mojej wsi że brakuje prądu, nawet przez kilka/kilkanaście godzin, naturalnie baterie zrobią robotę, ale
znalazłem też ze falowniki hybrydowe mogą mieć gniazdo takie po prostu 230V na sobie i wtedy mogą zasilać ze słańca coś offgrid chociażby taka lodówkę.
Przykład: fronius symo gen24 6.0 plus

Dodam że temat się wziął z ostatniej wizyty u teściów - gdzieś na śląsku - teść ma fotowoltaikę ale został "przypadkowo' odcięty przez monterów, czeka już tydzień na podpięcie w tauronie i niestety ciągnie prąd przedłużaczem od sąsiadów bo falownik jest klasyczny on-grid.

Co myślicie o takich rozwiązaniach ? Czy warto tego szukać i jakich marek? No i czemu to takie drogie ?