Moim zdaniem architekt to nie wróżka, jak się nie spotykacie i nie rozmawiacie, to skąd projektant ma wiedzieć, czego oczekujesz?
Ja też nie wiem, co to jest "sufit katedralny", aczkolwiek się domyślam. W tym właśnie sęk, że trzeba się domyślać.
Koncepcja to chyba najtrudniejszy etap projektowania, bo właśnie trzeba wydobyć z siebie wizję domu. Nie możesz oczekiwać od projektanta, że zgadnie Twój wymarzony dom. Ja bym jednak przeszedł przez wszystkie detale domu, od ogółu do szczegółu. A jeśli nie masz czasu, to masz tego efekty. O nieporozumienie jest łatwo, jak np w niewybrednym dowcipie:
Rybak złowił złotą rybkę, która obiecała mu spełnić jego życzenie w zamian za uwolnienie. Rybak mówi bez wahania "Chciałbym mieć fujarę aż do ziemi". Rybka na to "Nie ma problemu". Nagle błysnęło, zagrzmiało, ziemia zadrżała. Chłop patrzy, ... a tu mu nogi obcięło aż do samej góry.
Więc może lepiej znajdź łaskawie czas na swój własny dom?