Witam,

taka oto sytuacja: dach w domu drewnianym pokryty OSB, na to papa i blachodachówka. Pokrycie ma ok. 3 lat w tym rok po jednej z ulew zauważyłem na elewacji ślady zacieków na wysokości lukarny tuz pod jedną z rynien koszowych (chyba tak to się nazywa). Po zdjęciu części podbitki na krokwiach i płycie OSB od spodu widać ślady wilgoci. Obserwowałem ten fragment przez jakiś czas i pomimo dość intensywnych opadów wody ani śladu. Wydaje mi się, że gdzieś w okolicy kosza została przerwana papa, rynna koszowa nie jest wstanie odebrać bardzo dużej ilości wody, która dostaje się pod papę i dalej po OSB i krokwiach ścieka na podbitkę a potem na elewację.
Pytanie moje jest takie - czy pokrycie blachodachówką i obróbka rynny koszowej powinna zatrzymać 100% wody w każdych warunkach czy raczej jest to niemożliwe przy ekstremalnych opadach? Nie wiem czy próbować poprawek obróbek blacharskich czy raczej zrzucić wszystko i poprawić pokrycie papą.
Sprawę komplikuje fakt, że pokrycie papowe i blachodachówkę robiły różne ekipy...
Dziękuję za wszelkie rady.

Seb.