Witam. Może uda mi się od Państwa dowiedzieć co się dzieje ze ścianą w moim mieszkaniu. Bardzo proszę o odczytanie do końca i doradztwo co mogło sie u nas zadziac o czym nie mam pojęcia. Od roku czasu mam nieużytkowe mieszkanie z powodu zapachu ze ściany. Rok temu mąż wykonał wygłuszenie na ścianie w bloku, dzielącej nas i sąsiadów z płyt gumowych zakupionych w jednej z łódzkich firm, które przykleił na ścianę, dodał wełnę i płyty kg. Po kilku miesiącach okazało się ze ścianą śmierdzi gumą więc panele zostały usunięte. I ściana została otwarta do tynku. Niestety nie pomogło nam ani ozonowanie, ani malowanie wapnem, malowanie podkładem crown resisting, cały czas ściana wydaje jakiś zapach. Najpierw gumy, po ozonowaniu starej szmatki do podłogi, po malowaniu wapnem śmierdziało wapnem, później podkładem rozpuszczalnikowym, cały czas te zapachy są jakieś w zależności od tego jakiego materiału użyjemy. Tak jakby ściana w ogóle nie chciała wietrzec i śmierdzi zawsze materiałem który jest na wierzchu. Jakby cały czas jakieś powietrze było wypychane. Ostatecznie skuliśmy ścianę do gołej cegły i okazało się że celgla ma zapach tynku/zaprawy ale intensywny i nie chciał się w ogóle wywietrzyć. Ostatecznie skuliśmy spoiny między cegłami na 1 cm daliśmy grunt, nowa zaprawę, teraz folie w płynie i ta sama sytuacja. Zapach folii w płynie nie chce ustąpić. Nie mamy pojęcia co się dzieje. Każda firma, instytucja z którą rozmawiamy mówi że jest to ciężko zrozumiałe. Bo skoro skuliśmy tynk to powinno być już dobrze. A ciągle w pokoju jest intensywny zapach, który nie chce wietrzec. Dodam ze ściana na pewno bez wilgoci, sucha. Proszę o pomoc, jeśli jest tu ekspert któremu przychodzi do głowy co może się dziać.