Witam
Mam kilka pytań odnośnie ogrzewania mieszkania w bloku. Najpierw postaram się opisać sytuację. Wprowadziłem się w 2019 roku i po pierwszym sezonie grzewczym miałem spore zdziwienie widząc, ile mam niedopłaty za ogrzewanie. Opiszę teraz sytuację z roku bieżącego i poprzedniego, gdyż mam już jakieś odniesienie.
Sezon grzewczy 2019/2020
Licznik główny dla bloku ( 60 mieszkań ): 70738,42 zł
Koszty stałe: 49516,89 zł
Koszty zmienne: 21221,53 zł; Łączna ilość jednostek wykorzystanych we wszystkich mieszkaniach: 10 008,9; Cena jednostki 2,12 zł
Sezon grzewczy 2020/2021
Licznik główny dla bloku ( 60 mieszkań ): 73364,05 zł
Koszty stałe: 51354,84 zł
Koszty zmienne: 22009,22 zł; Łączna ilość jednostek wykorzystanych we wszystkich mieszkaniach: 28550,52; Cena jednostki 0,77 zł
Po sezonie 2019/2020 zostały w całym bloku wymienione liczniki ciepła montowane na grzejnikach na nowe z pomiarem zdalnym.
1) Jak to jest możliwe, że koszt ogrzewania całego bloku jest niemal identyczny w obu sezonach, a ilość jednostek nabitych na grzejnikach we wszystkich mieszkaniach wzrosła niemal trzykrotnie ?
2) Czemu w sezonie 2019/2020 płaciłem za jednostkę niemal trzy razy więcej niż w sezonie 2020/2021 skoro koszt ogrzewania bloku praktycznie nie uległ zmianie ?
3) W sezonie 2019/2020 ilość nabitych jednostek przez pojedyncze mieszkania wynosiła średnio 160j, przy moich 750j., natomiast średnia z sezonu 2020/2021 to już 500j., przy moich 500j ( dogrzewałem farelką gdyż wychodziło to taniej niż tak jak w sezonie poprzednim ).
Odpowiedzi nasuwają się same, ale nie chcę rzucać pochopnie oskarżeń.
Czy coś można więc z tym zrobić ?
Pozdrawiam