dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 2 z 2
Pokaż wyniki od 21 do 27 z 27
  1. #21

    Domyślnie

    A serwisem kto sie zajmuje ?

  2. #22

    Domyślnie

    Też ta firma z Wrocławia i to jest minus - koszt serwisu 5 stów. Można w każdej chwili zmienić serwisanta bez utraty gwarancji. Oni są pro partnerem Panasonica z tego co pamiętam i dają 5 lat gwarancji na pompę zamiast 3. Natomiast serwis utrzymujący gwarancję u nich strasznie drogi :/ Będę myślał o tym aby zmienić serwisanta na kogoś lokalnego to ogarnie za połowę ceny.

  3. #23
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Sativum
    Zarejestrowany
    Nov 2021
    Kod pocztowy
    62-023
    Posty
    1.840

    Domyślnie

    Cytat Napisał iLuminary Zobacz post
    Witajcie,

    inflacja szaleje i coraz bardziej myślimy z żoną o ratowaniu oszczędności poprzez kupno działki. Ceny nieruchomosci i działek też są astronomiczne. Generalnie w planach mamy zacząć budowę do końca 2024 roku. Oszczędności własnych do tego roku będę miał około 150.000 PLN. Do tego planuję wziąć kredyt na max 450.000 PLN na 35 lat.

    Realnie patrząc, działki na śląsku chodzą po 120-130k PLN, więc z oszczedności własnych to zostaną grosze.

    Nie chce zacząć budowy, a potem zostać z palcem w d...e bo mi się kasa skończyła, wiec czy do kwoty 450.000 da radę wybudować dom do wprowadzenia jak niżej? Dopuszczam możliwosć dobrania 50k PLN gdyby jednak brakło przy samym finiszu. Rata kredytu nawet przy znacznej podwyżce stóp nie przekroczy 25% miesięcznych dochodów w gospodarstwie. A cena wynajmu mnie wpienia.......

    - około 100-120m,
    - 3 pokoje,
    - prosta bryła, dwuspadowy dach, parterowy, najzwyklejsze okna (w sensie kształtu), zwykła dachówka lub blacha,
    - nie musi być garażu, jeśli to by miało wpłynąć na kwestię "starczy bądź nie starczy kasy"

    Metodą taką, że samemu to mogę położyć panele, ewentualnie płytki lub ocieplić z zewnątrz - nic więcej.

    Czy takie rozwiązania jak pompa ciepła i wentylacja mechaniczna są obowiązkowe podczas budowy?

    Panowie, realnie patrząc - odpuścić marzenie o budowie domu do momentu aż nie będę miał 2x więcej oszczędności?
    Miesięcznie wynajem małego mieszkania w Katowicach to 1800 PLN... masakra.
    Nie jest to porada finansowa (inwestycyjna) i decyzję proszę podjąć na podstawie własnej wiedzy, dostępnych informacji i doświadczeń innych.

    Mogę wskazać, że pozbycie się, szybko tracących na wartości oszczędności w PLN (nie żeby problem deprecjacji walut nie dotyczył połowy świata...), na rzecz gruntu wydaje się być nie najgorszą opcją (wielu przed Tobą i to od co najmniej 2 lat tak robi - to jedna z przyczyny hossy w segmencie).

    450 tys. i to na 35 lat wskazuje na to że raczej kredyt byłby brany pod korek (co staje się już niebezpieczne). Lepiej wyliczyć zdolność zgodnie z nową rekomendacją S (na 25 lat) i przy ratach równych. Otrzymaną wartość rat porównaj do wysokości osiąganych dochodów. Od tego powinno się zacząć. Dopiero potem można iść do banku po oferty. Jeśli jest to mniej niż 40% (i nie masz innych zobowiązań, to możesz pomyśleć nad budową.

    Tak czy inaczej, z uwagi na inflację, a może niedługo stagflację, ograniczenia podaży, dostępności itd. budowa staje się w coraz większym stopniu niemierzalnym ryzykiem (pod względem określenia czasu i kosztu). Podawane standardowe 20% zapasu jest nie najgorszym buforem bezpieczeństwa.

    Z drugiej strony NBP zaczyna w końcu podnosić stopy procentowe. Inflacja wciąż przyspiesza i taki będzie najprawdopodobniej 2022 r. - całkiem możliwe, że i ponad 10%. To z kolei spowoduje reakcję NBP. Popatrz na Turcję - z jaką inflacją i jakimi stopami % się zmagają od 2 lat. Co prawda nie wierzę, że władza dopuści do podniesienia stóp ponad 10% (z uwagi na obawę zamieszek i utraty władzy), ale 5% jest już bardziej realne.

    Co dalej? Pewnie tzw. korekta. Jeśli nie dojdzie do załamania gospodarki, to nie widzę szans, by ceny spadły do poziomów z 2019 r., choćby tylko z tej przyczyny, że dodrukowano ogrom pustego pieniądza (tylko w 2020 r. wprowadzono do obiegu +35 % gotówki, nie mówiąc już o innych mechanizmach typu skup obligacji etc. Teraz rynek dostosowuje poziom cen do ilości $ w obiegu. Pierwszymi gałęziami gospodarki, które reagują na realną inflację, są właśnie producenci surowców i energii. Za nimi podąża dalsze ogniwa przetwórstwa, a dopiero na końcu podgonią płace. Dlatego za np. rok/czy dwa, gdy wszyscy odczują podwyżkę 20% w skali roku, będzie można ocenić na co nas stać.

    Konstatacja jest taka - tanio, to już było. Jeśli nie masz zapasów, to zastanowiłbym się nad budową. Ktoś podsunął pomysł na kupno mieszkania jako przystań dla ochrony gotówki i to nie jest zły pomysł (szczególnie z rynku wtórnego - łatwiej o negocjacje).
    Przyg
    Ostatnio edytowane przez Sativum ; 04-11-2021 o 14:04
    Pomogłem? Kliknij podziękuj

  4. #24

    Domyślnie

    Cytat Napisał Sativum Zobacz post
    Nie jest to porada finansowa (inwestycyjna) i decyzję proszę podjąć na podstawie własnej wiedzy, dostępnych informacji i doświadczeń innych.

    Mogę wskazać, że pozbycie się, szybko tracących na wartości oszczędności w PLN (nie żeby problem deprecjacji walut nie dotyczył połowy świata...), na rzecz gruntu wydaje się być nie najgorszą opcją (wielu przed Tobą i to od co najmniej 2 lat tak robi - to jedna z przyczyny hossy w segmencie).

    450 tys. i to na 35 lat wskazuje na to że raczej kredyt byłby brany pod korek (co staje się już niebezpieczne). Lepiej wyliczyć zdolność zgodnie z nową rekomendacją S (na 25 lat) i przy ratach równych. Otrzymaną wartość rat porównaj do wysokości osiąganych dochodów. Od tego powinno się zacząć. Dopiero potem można iść do banku po oferty. Jeśli jest to mniej niż 40% (i nie masz innych zobowiązań, to możesz pomyśleć nad budową.

    (...)

    Konstatacja jest taka - tanio, to już było. Jeśli nie masz zapasów, to zastanowiłbym się nad budową. Ktoś podsunął pomysł na kupno mieszkania jako przystań dla ochrony gotówki i to nie jest zły pomysł (szczególnie z rynku wtórnego - łatwiej o negocjacje).
    Przyg

    Cześć,

    dzięki za odpowiedź. Jeżeli chodzi o wzięcie kredytu w stosunku do zarobków - jestem raczej twardo stąpającym człowiekiem (tak mi się wydaje). Plan był taki, aby rozłożyć kredyt na maksymalną długość 35 lat, aby rata była jak najmniej odczuwalna. Obecnie zarabiamy z żoną około 9500 PLN netto wspólnie. Przy 35 latach i kredycie 450.000 - rata wyniosłaby około 1700-1800 PLN (tyle, ile płacę teraz za wynajem). Zakładając, że rata wzrośnie do 2500 PLN - nie będzie to kłopotem.

    Przy kredycie na 25 lat - rata byłaby bardziej odczuwalna i tu już musiałbym ponownie przeanalizować nasze możliwości finansowe.
    Kierowałem się w stronę kredytu na 35 lat - bo tak czy inaczej - będzie ze mną praktycznie całe życie. Wolę mieć mniejszą ratę.

    Rozważania i tak raczej nieaktualne, bo nie zamierzam się w tej chwili budować. Odwiedliście mnie od tej myśli. Pomyślę o tym za parę lat, gdy będę mieć już działkę + 150k w kieszeni na start budowy.

    Gotówkę postaram się ulokować w ziemię. Raczej nie w mieszkanie - bo to znowu wiązałoby się z wzięciem kredytu. Po prostu ceny mieszkań są horrendalne...

    PS. Bardzo przygnębiająca jest taka perspektywa. Nie mamy z żoną źle jeśli chodzi o zarobki, a i tak na niewiele nas stać w tych czasach. To co ma powiedzieć singiel bądź ktoś kto zarabia znacznie mniej? Jako młody człowiek przed 30stką, odczuwam żal .

  5. #25
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Sativum
    Zarejestrowany
    Nov 2021
    Kod pocztowy
    62-023
    Posty
    1.840

    Domyślnie

    Cytat Napisał iLuminary Zobacz post
    Cześć,

    dzięki za odpowiedź. Jeżeli chodzi o wzięcie kredytu w stosunku do zarobków - jestem raczej twardo stąpającym człowiekiem (tak mi się wydaje). Plan był taki, aby rozłożyć kredyt na maksymalną długość 35 lat, aby rata była jak najmniej odczuwalna. Obecnie zarabiamy z żoną około 9500 PLN netto wspólnie. Przy 35 latach i kredycie 450.000 - rata wyniosłaby około 1700-1800 PLN (tyle, ile płacę teraz za wynajem). Zakładając, że rata wzrośnie do 2500 PLN - nie będzie to kłopotem.

    Przy kredycie na 25 lat - rata byłaby bardziej odczuwalna i tu już musiałbym ponownie przeanalizować nasze możliwości finansowe.
    Kierowałem się w stronę kredytu na 35 lat - bo tak czy inaczej - będzie ze mną praktycznie całe życie. Wolę mieć mniejszą ratę.

    Rozważania i tak raczej nieaktualne, bo nie zamierzam się w tej chwili budować. Odwiedliście mnie od tej myśli. Pomyślę o tym za parę lat, gdy będę mieć już działkę + 150k w kieszeni na start budowy.

    Gotówkę postaram się ulokować w ziemię. Raczej nie w mieszkanie - bo to znowu wiązałoby się z wzięciem kredytu. Po prostu ceny mieszkań są horrendalne...

    PS. Bardzo przygnębiająca jest taka perspektywa. Nie mamy z żoną źle jeśli chodzi o zarobki, a i tak na niewiele nas stać w tych czasach. To co ma powiedzieć singiel bądź ktoś kto zarabia znacznie mniej? Jako młody człowiek przed 30stką, odczuwam żal .
    Smutne wnioski, ale pozytyw za zachowawcze podejście.

    Przed zmianą prefiksu (przed 30stką), koncentrowałem się na optymalizowaniu wydatków, rozwoju zawodowym ($$$) i oszczędzaniu. Mimo, że o budowie myślałem od kilku lat (i się na to przygotowywałem), to rozpocząłem dopiero 2019/2020 r. i podobnie jak Ty - własna działka kupiona bez kredytu (wkład) + oszczędności (200 k).

    Ochroń kapitał, pomyśl nad efektywnym sposobem oszczędzania (ograniczenie konsumpcji, zamiana najmu na coś innego?, oszczędzanie w obcej, stabilniejszej walucie?), a w 3-4 lata, wspólnie z żoną będziecie w stanie bardzo się zbliżyć do celu. Myślę, że najważniejsze jest wspomniane ograniczenie poziomu życia (konsumpcji). Dacie radę
    Pomogłem? Kliknij podziękuj

  6. #26

    Domyślnie

    Cytat Napisał Sativum Zobacz post
    Ochroń kapitał, pomyśl nad efektywnym sposobem oszczędzania (ograniczenie konsumpcji, zamiana najmu na coś innego?, oszczędzanie w obcej, stabilniejszej walucie?), a w 3-4 lata, wspólnie z żoną będziecie w stanie bardzo się zbliżyć do celu. Myślę, że najważniejsze jest wspomniane ograniczenie poziomu życia (konsumpcji). Dacie radę
    Myślałem o tym aby część kwoty ulokować w walutę obcą, ale nie znam się na tym. Równie dobrze można stracić.
    Konsumpcja ograniczona, mieszkanie w centrum Katowic w średnim standardzie od prywatnej osoby, która nie oszukuje i jest idealnym wynajmującym - w cenie 1700 + media - to coś z czego nie zrezygnuję. Lepiej dołożyć 200 PLN i mieć spokój, niż w tym wypadku zaoszczędzić parę groszy i mieć horror.
    Wiem co mówię, bo już dwa razy się bardzo poważnie sparzyliśmy. Raz na wynajmującym, drugi raz na sąsiadach, którzy dzwonili na policję gdy w nocy kichnąłem.

    Coś za coś. Miesięcznie oszczędzamy z tego 3-4k. Mógłbym dobić bo 5k, ale mimo wszystko wolę "jakoś żyć". I tak mam opinię centusia po czasach studenckich

  7. #27
    ELITA FORUM (min. 1000) Avatar Sativum
    Zarejestrowany
    Nov 2021
    Kod pocztowy
    62-023
    Posty
    1.840

    Domyślnie

    Cytat Napisał iLuminary Zobacz post
    Myślałem o tym aby część kwoty ulokować w walutę obcą, ale nie znam się na tym. Równie dobrze można stracić.
    Konsumpcja ograniczona, mieszkanie w centrum Katowic w średnim standardzie od prywatnej osoby, która nie oszukuje i jest idealnym wynajmującym - w cenie 1700 + media - to coś z czego nie zrezygnuję. Lepiej dołożyć 200 PLN i mieć spokój, niż w tym wypadku zaoszczędzić parę groszy i mieć horror.
    Wiem co mówię, bo już dwa razy się bardzo poważnie sparzyliśmy. Raz na wynajmującym, drugi raz na sąsiadach, którzy dzwonili na policję gdy w nocy kichnąłem.

    Coś za coś. Miesięcznie oszczędzamy z tego 3-4k. Mógłbym dobić bo 5k, ale mimo wszystko wolę "jakoś żyć". I tak mam opinię centusia po czasach studenckich
    Z moich obserwacji wynika, że oszczędzając w GBP lub EUR zyskałbym znacznie (tamtejsze systemy polityczno-walutowe jak i gospodarki dają niestety lepsze gwarancje niż naszej PL. Znajomi wręcz się cieszą z obecnej sytuacji, gdyż zwiększyła się ich siła nabywcza. Tak tylko w ramach dygresji.

    Spokój ducha też jest walutą i póki nie rozpoczęliście jeszcze budowy, to się relaksujcie (potem może być różnie, dlatego warto mieć zapas "mocy" na start i pierwsze miesiące lub rok budowy)
    Przez zmianę mieszkania miałem na myśli (jeśli to możliwe) zamieszkanie wspólnie ze znajomymi lub rodzicami/teściami. To prawda, komfort-spokój leci na łeb, ale widziałem jakie oszczędności potrafi to generować.
    Zgadzam się, dobry wynajmujący to komfort. Z mojej perspektywy (wynajmuję) - po serii normalnych, porządnych lokatorach, za czwartym razem trafiłem na tzw. patolokatorów i związane z tym problemy i koszty.
    Bardzo dobrze, że udaje się Wam przeznaczać na oszczędności taki %. To super wynik. Stosunkowo niewielkiej ilości ludzi udaje się osiągnąć 20%. Tutaj liczy się konsekwencja.
    Nie wykluczone, że przy pędzącej inflacji, rząd (nie oszukujmy się, że NBP prowadzi niezależną politykę monetarną...) zmuszony będzie dalej podnosić stopy %. Będzie to zmagać kłopoty coraz większej liczbie kredytobiorców z terminową spłatą zobowiązań. Tym samym będą pojawiać się oferty przecenionych nieruchomości, w tym też tych niedokończonych. Wiele osób przygotowuje się też na taki scenariusz i wtedy ludzie z gotówką będą na wygranej pozycji.

    PS. ja z Wielkopolski więc z opinią "złotówy" się też nie przejmuje
    Ostatnio edytowane przez Sativum ; 04-11-2021 o 15:34 Powód: zapomniana riposta
    Pomogłem? Kliknij podziękuj

Strona 2 z 2

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony