a ja polecam... orzechy włoskie
kiedyś w ramach porządków znalazłem w piwnicy 2 worki 50 kilogramowe orzechów( tzw "półmetrowe" ), a ze były wiekowe
i wysuszone na wiór swietnie sie nadawały do spalenia.
Najpierw palą sie dając równomierny płomien, raczej nie strzelają
a potem żarzą sie ( wtedy pali sie tłuszcz zawarty w srodku ) dając wysoką temperature. Moze nie jest to ekonomiczny sposób
bo chyba jest to najdroższe paliwo stałe
Jeszcze mam zamiar eksperymentować z kasztanami
bo niedaleko mojej działki jest alejka wzdłuz której rosna kasztany, jakaś taka dziwna odmiana nie dosc ze pomimo ze inne kasztany były pozarte przez tego, no kasztanowiaczka ? to te miały liscia a kasztanów maj zawsze mają co trzesienie... szuflą mozna je zbierac. Ale to trzeba poczekać do jesieni
i o ile bedzie mi sie chciało, bo drewna opałowego mi nie brakuje