W mediach coraz głośniej wraca ustawa antysmogowa.
Teoretycznie wg niej generalnie wszyscy posiadający piece na paliwa stałe powinni je wymienić - z pewnością domyślnie na źródła "eko" takie jak gaz czy pompy ciepła. Oczywiście patrząc długofalowo idea wydaje się słuszna.
Jeśli instalacja CO w budynku jest rozprowadzona i w domu jest kotłownia z piecem np. na węgiel a w okolicy jest np. gazociąg to problem z wymianą w zasadzie żaden (o pompach ciepła nie ma co tu pisać bo to nadal dla większości jednak temat nieosiągalny).
Zastanawiam się jednak co ze starymi domami, które nie mają nawet instalacji CO tylko piecokuchnię i piec kaflowy?
Jak w tym momencie "wymienić piec"?
Na czym waszym zdaniem ta wymagana "wymiana pieca" ma polegać w takim przypadku?
A z innej beczki - czy myślicie, że podwyżki cen gazu nawet do kilkuset procent zachęcą Polaków do wymiany kopciuchów?
Ma ktoś jakieś ciekawe przemyślenia? Zapraszam do dyskusji.