Chciałabym się poradzić jaki jest rozsądny sposób na odprowadzanie wody opadowej z garażu na 2 samochody.
Pomysł 1
Hydraulik zaproponował dorobić odpływ z syfonem na środku garażu i podłączyć się pod rurę kanalizacyjną. Nie mam wyprowadzonego odpływu kanalizacyjnego w garażu, stąd wiązałoby się to z rozkuciem chudziaka, wybraniem piachu aż do rury, przecięciem rury i wstawieniem trójnika. Ta wizja mnie nie przekonuje, bo: dużo roboty, przerwanie folii pod chudziakiem i w ogóle przecinanie rury kanalizacyjnej.
Pomysł 2
A może by dodać po całej szerokości wjazdu do garażu kratkę, taką wewnątrz garażu, tuż na wjeździe przy bramie garażowej? Wodę wtedy odprowadzić rurką z tej kratki poza budynek na przykład na bok podjazdu, np. do studzienki rynnowej z deszczówki? Ma to sens? W zimie nie będzie przemarzać taka rurka? Planuję grzejnik w garażu, posadzka ze spadkiem 1cm na 2m.
Prośbę mam o poradę i uwagi, który pomysł lepszy/gorszy. Chętnie przeczytam też spostrzeżenia w tym temacie typu "gdybym się drugi raz budował/budowała to bym zrobił/zrobiła ..."