dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7
  1. #1

    Exclamation Czy kot może odkręcić gaz i spowodować katastrofę?

    Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie myśl. Czy kot może odkręcić gaz i spowodować katastrofę? Np wskakując na kuchenkę gazową i odkręcając łapką kurek? Jak zabezpieczyć można kuchenkę przed odkręceniem gazu? Również starą.

  2. #2
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!FORUMOWICZ WIELKI SERCEM
    Elfir

    Zarejestrowany
    Dec 2007
    Skąd
    Kórnik
    Posty
    50.080
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    54

  3. #3
    FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)
    e_nygma

    Zarejestrowany
    Feb 2010
    Skąd
    Skoczów okolice
    Kod pocztowy
    43-430
    Posty
    282

    Domyślnie

    Wszystkie nowe i od kilku może kilku nastu lat kuchenki są zabezpieczone przed wypływem gazu jeśli nie pali się.
    cyt.

    Wytyczne UE wymagają, by urządzenia do gotowania na gazie miały zabezpieczenia antywypływowe palników. W zależności od producenta i modelu urządzenia zabezpieczenie przeciw wypływowi gazu może działać w różny sposób. Poniżej przedstawiamy dwa najczęściej spotykane systemy zabezpieczeń.

    Pierwsze: wykorzystuje szczelnie zamkniętą rurkę wypełnioną gazem lub specjalną cieczą. Po odkręceniu gazu i zapaleniu płomienia jeden z końców rurki nagrzewa się, zwiększając objętość i tym samym ciśnienie cieczy lub gazu w środku. Drugi koniec rurki z kolei połączony jest z mechanizmem zapadkowym i zaworem regulującym przepływ gazu. Zwiększenie ciśnienia w środku rurki związane jest z otwartym zaworem i mechanizmem zapadkowym. W razie zgaszenia płomienia, niezależnie od tego, czy przez przeciąg czy zalanie, rurka przestaje być ogrzewana (ciśnienie w niej zostaje nagle zmniejszone), co wiąże się z uwolnieniem zapadki i odcięciem gazu.
    Drugie: wykorzystuje się do tego celu elektromagnes oraz termoparę. Po przekręceniu i wciśnięciu kurka w celu zapalenia płomienia użytkownik dociska także zawór z elektromagnesem. Po zapaleniu gazu termopara, czyli tzw. czujnik temperatury umieszczony przy palniku, zaczyna się ogrzewać. Temperatura wywołuje w termoparze duże napięcie, gwarantujące swobodny przepływ gazu. Podobnie do wyżej wymienionej zasady działania termopara, która zostaje ochłodzona brakiem wysokiej temperatury (zalanie, podmuch powietrza), wraca do pozycji wyjściowej, odcinając tym samym dopływ gazu.
    Dom w trakcie wykańczania wg planu "przy głogowej 1, 2,4 i własnej koncepcji: 123m2 zabudowy, 184 m2 użytkowej, ~156 m2 ogrzewanej podłogowo + garaż , kotłownia nieogrzewana . Ściany pustak keramzytobetonowy 25 cm, dachówka betonowa Brass cisar. Okna 3 komorowe 3 uszczelkowe o Uw 0.7 do 0.8, drzwi stalowe wikęd thermoprestige , brama krispol 60mm.
    ściany 20cm styro. grafit, dach 30 cm piana PUR, podłoga coś 14 cm szary grafit

    Ogrzewanie : od 22.12/2021 PC LG therma V 9kW

  4. #4
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Bertha

    Zarejestrowany
    Nov 2015
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Kod pocztowy
    58-000
    Posty
    6.262

    Domyślnie

    Na przewodzie przed kuchenka nie masz zaworu przelotowego?
    https://encrypted-tbn0.gstatic.com/i...iJtpo&usqp=CAU

    Tak jest bezpieczniej.
    Lepsza ciekawostka. Rozmawiałem z ludźmi używającymi indukcji z sensorami. Po roku obecności w domu, kot (chowany od małego) który musi wejść wszędzie, łażąc po blacie i płycie włączył pole łapą. Coś się wygotowało i dlatego się wydało.
    Edit:
    Dopytałem jak było. Kot włączył pole, czajnik się zagotował, przypadkiem dorosły domownik wrócił wcześniej o 3 godziny niż zwykle, kot gdzieś w kącie - to nie ja! Nie wiem, czy na tej indukcji jest jakieś ograniczenie czasowe.
    Wiem jak wygląda czajnik aluminiowy po 8 godzinach na włączonym palniku na kuchence gazowej. W akademiku zasada była jedna: nie moje na kuchence - nie ruszam. Po 8 godzinach czajnik stał na palniku tak jak go postawiono, woda wyparowała pewnie po godzinie, potem wyciekło dno, no ... było niekompletne. Czy czajnik był mocno czerwony - nie pamiętam, nie ja go zdejmowałem po powrocie z randki.
    Ostatnio edytowane przez Bertha ; 28-04-2022 o 11:49 Powód: Edit:...

  5. #5

    Domyślnie

    Akurat mam i starą kuchenkę i stary zawór do którego trzeba mieć osobny klucz.
    Ale na razie nie ma kota ani innych milusińskich w domu.
    Te nowe rozwiązania to ciekawy mechanizm. Trochę to uspokajające, że ktoś o to zadbał.
    @Elfir nakładki to dobre i niedrogie wyjście, ale czy skuteczne? Mają negatywne opinie, że są za szerokie. Faktycznie - jak kurki są blisko siebie a tak jest np. w mojej kuchence i wielu innych to by się wszystkie nie zmieściły
    Ciekawiło mnie też czy kiedykolwiek tak się zdarzyło że kot odkręcił gaz
    A jednak była co najmniej jedna historia - ta z 2005: https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=26163

  6. #6

    Domyślnie

    Nowe kuchenki są zwykle dobrze zabezpieczone, a nawet jeżeli nie, to nie wyobrażam sobie, jak kot musiałby skoczyć, żeby kuchenkę włączyć. Równie dobrze można się obawiać, że trafi w ciebie piorun.

  7. #7
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!!NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE Avatar adam_mk
    Zarejestrowany
    Jan 2005
    Skąd
    pustynia
    Kod pocztowy
    32-310
    Posty
    22.162

    Domyślnie

    Cytat Napisał Bertha Zobacz post
    Na przewodzie przed kuchenka nie masz zaworu przelotowego?
    https://encrypted-tbn0.gstatic.com/i...iJtpo&usqp=CAU

    Tak jest bezpieczniej.
    Lepsza ciekawostka. Rozmawiałem z ludźmi używającymi indukcji z sensorami. Po roku obecności w domu, kot (chowany od małego) który musi wejść wszędzie, łażąc po blacie i płycie włączył pole łapą. Coś się wygotowało i dlatego się wydało.
    Edit:
    Dopytałem jak było. Kot włączył pole, czajnik się zagotował, przypadkiem dorosły domownik wrócił wcześniej o 3 godziny niż zwykle, kot gdzieś w kącie - to nie ja! Nie wiem, czy na tej indukcji jest jakieś ograniczenie czasowe.
    Wiem jak wygląda czajnik aluminiowy po 8 godzinach na włączonym palniku na kuchence gazowej. W akademiku zasada była jedna: nie moje na kuchence - nie ruszam. Po 8 godzinach czajnik stał na palniku tak jak go postawiono, woda wyparowała pewnie po godzinie, potem wyciekło dno, no ... było niekompletne. Czy czajnik był mocno czerwony - nie pamiętam, nie ja go zdejmowałem po powrocie z randki.
    U mnie w akademiku niektórzy mieli na drzwiach nalepione po kilka czajników...
    Muszę sobie też taką nalepkę przywalć , bo... się zdarzyło ostatnio.
    Normalnie...
    Wytapiacz fundował nowy czajnik.
    W akademiku były stale nowe czajnki...


    Adam M.

    P.S.
    Moje koty czasem zaglądają do garów...
    Ostatnio opracowały niedopilnowaną golonkę!
    Mea culpa...
    Kurkow nie ruszają (najpierw je trzeba wcisnąć aby przekręcić)
    No, kurki, nie - koty...

    A.M.
    jak jestem potrzebny to: [email protected]

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony