Miejsce akcji - nowy blok mieszkanie"świeżo po odbiorze".
Problem - w przypadku zwarcia (np przepalająca się żarówka) jako pierwsze i jedyne "wywalają" wyłaczniki nadprądowe "głowne" w piwnicy - efekt brak prądu w całym mieszkaniu.
W mieszkaniu rolę głównego bezpiecznika pełni wyłącznik różnicowoprodowy, dalej "za nim" są kolejne bezpieczniki.
Zdjecie tablicy w załaczniku (górna częśc) nizej (niewidoczne na zdjęciu) jest kilka kolejnych bezpieczników
Czy tak się teraz projektuje instalcje, czy moze ktoś przyoszczedził albo niewłąściwie dobrał wyłaczniki naadprądowe?
(jaka norma to określa - potrzebuję jakiejś podkładki do bojów z developerem)