Cześć,
Opisze po krótce:
Dom w stanie SSZ, zabierałem się za robienie instalacji ale pokusiło mnie o próbę szczelności kanalizacji pod posadzką. Nieszczelna. Woda ucieka w oczach tak jakby któryś kielich rozłączył się całkowicie.
Żeby nakreślić pełen obraz sytuacji. Dom jest na pochyłej działce, fundament schodkowy, w najwyższym punkcie ściana fundamentowa ma 2m. Monolit zbrojony.
Wszystko zasypane pospółką. Na etapie fundamentów nie interesowałem się jeszcze tak bardzo i zaufałem wykonawcy. Kanalizacji rozłożyli sobie najpierw - w powietrzu i na ławach a do punktów w chudziaku zrobili piony i odcinki z minimalnym odchyłem od pionu. Następnie zasypywali i zagęszczali jak się teraz okazuje płytówkami 100kg.
Zamiast chudziaka wylali "płytę" grubości 15cm+, która nachodzi, leży na ścianach fundamentowych, zbrojoną siatką dwuwarstwowo - i to prawdopodobnie uratowało poziom 0 od zapadnięcia.
W miejscach gdzie wychodzą punkty przyłączy kanalizacji dali rury szalunkowe tak że rura kanalizacji jest nie oblana betonem i jest dostęp do piasku w fundamencie. - ta firma robi tak zawsze dla ułatwienia ewentualnego podkucia po punkt kanalizy. W każdym punkcie obecnie, około 7 miesięcy po zalaniu płyty, można włożyć rękę miedzy płytę a zasypkę fundamentu, w niektórych miejscach zrobiła się przestrzeń na 30 cm.
Wygląda to tak jakby przy zagęszczaniu nie ubijali wokół pionów kanalizacji więc z czasem siadło samo. Nie wiem jak jest na całej powierzchni, pod płytą ale nie ma żadnego pęknięcia, poziom na całym budynku jest w granicach 1cm różnicy. Fundament jest bardzo dobrze dozbrojony.
Miało być krótko ale chyba się nie dało.
Rozwiązanie z kuciem płyty/chudziaka odrzucam. Kanalizacja jest na min. 1,5 m pod poziomem 0 więc dodatkowo trzeba by wybrać zasypkę. Nie wiadomo jak zachowa się konstrukcja fundamentu jak usunie się tą zbrojoną płytę. Nie mówiąc o kosztach.
Łazienka i kuchnia jest przy zew. ścianach budynku - planuję wiertnicą wykonać otwory w płycie i ścianach fund. na głębokości ok. 60 cm, poprowadzić kanalizacje po zewnątrz do oczyszczalni i zasypać keramzytem żeby nie przemarzało. Co wy na takie rozwiązanie ?
Drugie moje pytanie, od czego zacząć żeby pociągnąć wykonawcę do odpowiedzialności i pokrycia kosztów. Sądzić się mogę ale wiadomo ile by to trwało więc próbował będę załatwić to polubownie. Pytanie tylko czy najpierw zaprosić niezależnego inspektora który wyda opinię czy od razu informować wykonawcę ? Kier. bud też odebrał ten etap i jest wpis w dzienniku, na działce wtedy był.
Dzięki za wszelkie rady.
Pozdrawiam
Jakub