Kolega ranerd podszedł do sprawy tak, ze dał architektowi gotowy projekt i powiedział mu, co ma być poprawione
Trzeba było iść do architekta i dać mu się wykazać. Teraz forumowicze mają decydować co jest ok, a co nie jest w jego domu. I nie piszę tego złośliwie, choć mam na to ochotę, bo ranerd zdaje się zredukował swoją rolę do gońca między FM a architektem. Czarno ten dom widzę. Ale jak mówią: pierwszy dla wroga, drugi dla ... itd