Krótko, marzenie o remoncie chałupy, zbieranie kasy, decyzja - winyl. Kupiłam quick step wraz z dedykowanym klejem. Fachowcy wczoraj położyli (kładli wcześniej wiele razy winyl) i podłoga nie schnie. Po 24h na niej stanęłam, zaczęło bulgotać, wygniatać się, zniekształcać, połozyli na razie ok 15 metrów z 80 i pewnie do zerwania bo: za dużo kleju? Klej z tajemniczych przyczyn nie schnie? Kładliśmy wylewkę samopoziom, schła 2 tygodnie, przedstawiciel sugerował, że jak wylewka pod winyl, to lepiej dla pewności zaczekać tydzień. My zaczęliśmy dwa. Podłoga położona ponad dobę temu i cała chodzi, chlupie, ma wybrzuszenia... Załamka. Czy to da się uratować czy podłoga do zerwania i całe klejenie od nowa? Strasznie mi przykro, bo się wykosztowałam, jutro stolarz miał wchodzić z kuchnią ( nie mam już kuchni 4 tygodnie a w tym domu mieszkam), cieszyłam się ale nic z tego, musiałam odwołać montaż... A od znajomych słyszałam że przecież po tym można chodzić, że powinno szybko schnąć, ble ble. Na zewnątrz ciepło, w domu wilgoci nie ma, ratunku