Chciałbym zrobić drenaz wokolo domu. Teren gliniasty ale na glinę nasypano piasku 20 cm, który nie za bardzo mial tendencje do zagęszczania (w zwirowni nazywają to pospólką). Gdy kierownik wbił kciuka i zobaczyl ze to jakis wstępnie płukany piach, kazal zebrać i zrobić chudziak pod ławy. Po rozmowach z majstrami doszli do porozumienia ze z ław wybiorą 8 cm piasku i zaleją chudziaka. Tak więc mam teraz jak na rysunku. Chcac zrobić drenaż pomyślałem żeby pod rury nasypac innej, dobrze zagęszczającej sie podsypki tak ok 10 cm żeby ustabilizować teren i ma to poszła by włóknina, kamien otoczaków 16-32mm (ok 5 cm moze mniej) i rura owinięta w geowłókninie. Nad drenem bylo by ok 30 cm kamienia, po bokach ok 25 cm (czyli odleglosc osi drenu od law 30 cm). Spadek 0,4% bo startuje rurą 2 cm poniżej górnej płaszczyzny ławy (góra drenu 2 cm niżej górnej płaszczyzny ławy). Spadek 0,4% (0,4cm na kazdy metr ławy) dlatego że po jednej stronie dren bedzie mial dlugosc 40m, więc z takim spadkiem nie zejdę dołem drenu poniżej dolnej płaszczyzny ławy. Zakończy się ok 3-4cm powyżej.
Teraz mam dylemat co z tą podsypką, bo po jednej stronie bedzie ona leżąc na owym piasku jak na zdjęciu, a po drugiej stronie znajduje się mieszanka gruntu jaki naleciał z wykopów czyli glina, jakieś brązowe frakcje (może ziemia?). Niebwoem czy jest sens to wybierać. Czy ziemia może znajdować się w takich sytuacjach, czy z czasem nie rozłoży się i nie zniknie? Glina która naleciała jest obecnie twarda ale znam właściwości gliny i wiem ze jej zagęszczanianie będzie trwać latami. A wtedy mogę zgubić spadki drenu. Co sądzicie?