Napisał
Rupicapra
Witam,
Mam pewną zagwozdkę, a w sieci znajduje sam spam, bądź też artykuły sponsorowane...
Planuję zainstalować parę paneli (powiedzmy 3,5-4 kW) do zasialania zimą pieców akumulacyjnych, natomiast latem bojlera CWU.
Czy lepiej wyjdę na instalacji off-gridowej, gdzie urządzenia grzewcze będą działać zero-jedynkowo? Nie muszę się wtedy bawić w jakiekolwiek umowy, taryfy itp. tylko prosty rachunek - świeci słońce -> mam ciepło w domu, jest pochmurno, nie odśnieżyłem paneli -> jest zimno.
Czy też poświęcić nieco nerwów u jakichś pośredników pokroju biomara czy orangutana podpisać umowę na pobieranie i oddwanie energii 1:1? Ma ktoś doświadczenia jak to wychodzi kosztowo?
Te grzejniki są programowalne, więc mogę je np. grzać nocą, tak jak bufor ciepła, a za dnia oddawałyby ciepło. Choć i tak w domu jestem tylko do południa i późnymi wieczorami...
Ktoś coś doradzi? Próbowałem odnaleźć podobne wątki na forum, ale wszyscy się rzucają na jakieś zaawansowane farmy, a jak chcę prosto i ekonomicznie...
W razie "W" mam piec nadmuchowy, który wykorzystywałem tej zimy, ale miał bardzo ciężko dogrzać chatę...