Ja akurat nie zmieniałem z gazu tylko z węgla, ale opiszę, może komuś się przyda.
Paliłem węglem, po ociepleniu i zoptymalizowaniu spalania (palenie na full i ładowanie bufora) wyszło mi, że spalam węgiel ze sprawnością około 50%. Policzone wg spalonych kilogramów węgla i temperatury zagrzania bufora.
Na ogrzanie mojego domu i CWU zużywałem około 1,5 tony węgla orzech 28MJ/kg. Wtedy to wychodziło około 1300zł. (5833kWh energii przy uwzględnieniu sprawności).
Założyłem pompę zrobioną z klimatyzacji 2,9kW mocy grzewczej.
Grzeje dom do 22 i CWU do 30 stopni, dalej CWU jest dogrzewana 3fazowym przepływowym ogrzewaczem wody.
Za poprzedni sezon grzewczy pompa zużyła 1820kWh, a ogrzewacz 860 co daje w sumie CO+CWU 2680kWh. Koszt w taryfie G12W przy proporcji użycia w taryfach droga/tania 37/63% 1331zł.
Sezony były podobne, więc 5833-860= 4973/1820 daje orientacyjny sezonowy COP na poziomie 2,73. Wiem, że to obliczenie nie jest zbyt miarodajne, ale wygląda realnie
Jak widać koszt ogrzewania mi się nie zmienił nic a nic (przynajmniej do tej pory, bo przy nowych cenach węgla, inwestycja zwróci się w jeden sezon) za to komfort poprawił się niewspółmiernie. Prze paleniu w kotle, jak już bufor się wyczerpał, temperatura w domu potrafiła spaść do 20 stopni zanim rozpaliłem znów, lub zdarzało się, że zabrakło ciepłej wody w bojlerze, co powodowało już duże protesty rodziny. Teraz jest 22-23stopnie 24/7 i CWU bez ograniczeń.
Koszt instalacji w moim przypadku wyniósł 2500zł (wiem, większość ludzi może pomarzyć o modernizacji kotłowni w takiej cenie, ale mi tak wyszło), robocizna własna.