Chciałbym poznać wasze opinie na ten temat.
Garaż 38 m2 na dwa auta. W bryle, ale połączony tylko tylną ścianą. Będzie ocieplony i chciałem odizolować tę ścianę i nie grzać go w ogóle.
Moja opinia do tej pory była taka, że bez sensu jest grzać dodatkowe prawie 40m2. Prawie każdy z kim rozmawiam ma na ten temat jedna odmienną opinię - bo wszyscy teraz montują coś do grzania garażu.
Podłogówka i płytki w mojej opinii to przesada. Tam będą stały samochody, które teraz stoją na dworze. Ale zacząłem się zastanawiać nad jakimś grzejnikiem. W domu będzie podłogówka. Nie wiem na ile takie rozwiązania mają sens, bo nie chciał bym tam specjalnie jakichś rozdzielaczy robić. Czy to na prawdę jest potrzebne?
Słyszę argumenty, że przyjdziesz i będziesz miał ciepłe auto, że będzie lepiej zapalać, że woda szybciej odparuje z podłogi (według mnie powinna spłynąć do kanalizacji). Tak jak mówiłem obecnie auta stoją na dworze, więc wydaje mi się to zbędne. Szczególnie w dobie nieprzewidywalnych cen energii i kosztów ogrzewania. No wiem, że tam się grzeje na 5 stopni np, ale nie wiem na ile to wpływa na całość instalacji.