Planowałem wystartować w przyszłym roku. Budowa miała być finansowana bez kredyty ze środków własny, ale patrząc na te ceny to raczej nie pyknie. Nikt nie jest w stanie mi powiedzieć ile co będzie kosztować. Na razie mam projekt i działkę. Raczej mi się budżet nie zepnie przez te absurdalne ceny, więc chyba będę potrzebował jakiegoś kredytu, a słyszałem do znajomych coś właśnie w stylu, że teraz to nawet Vivus'a nie dostaniesz. Abstrahuję, że raczej nie brałbym takich pożyczek. Po bankach nie będę chodził na razie i nie sprawdzałem nic jeszcze, bo nie wiem jak to będzie, a poza tym zapytania do BIK jak banki wysyłają to już to od razu też pogarsza też zdolność kredytową.
Chciałem zapytać jak to u Was wyglądało, jak ktoś teraz się starał o kredyt 100 czy 200 tys.??
Trochę w tym, że trudno o kredyt upatruję szanse, że rynek budowlany się nieco załamie i może te ceny spadną do bardziej normalnego poziomu, a z drugiej strony ta galopująca inflacja sugeruje, że nie koniecznie.