dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3
  1. #1

    Domyślnie Droga (chyba przypadkiem) weszła mi na działkę

    Mam działkę budowlaną, która znajduje się na końcu ślepej ulicy. Moja działka leży prostopadle do ulicy, tzn. wyznacza koniec drogi i ciągnie się w lewo i prawo od ulicy. Brak MPZP, ale wg map (np. geoportal) ulica (znajduje się ona w wykazie dróg gminnych i ma status drogi dojazdowej) kończy się równo z posesją sąsiada, czyli jeden dom prędzej, dalej jest tylko moja działka i las państwowy za nią i po bokach. Jednak ogrodzenie postawione kilkadziesiąt lat temu nie jest zgodne z tym co wytyczył mi teraz nieoficjalnie znajomy geodeta. Od lat 60-tych ogrodzenie obejmuje tylko lewą część działki, tzn. na lewo od końca ulicy, tak jak leżą pozostałe działki przy tej drodze w jednej linii, a część, która znajduje się na wprost od ulicy i dalej, stoi nieogrodzona. W efekcie ludzie sobie tam jeździli zawracać i wyjeździli okrągły plac. Wg map o których pisałam połowa wyjeżdżonego placu to moja ziemia, druga połowa to lasy państwowe z którymi od dwóch stron graniczę. Jakieś 20 lat temu miasto robiło drogę, tzn. wyłożyło kostką całą ulicę i tą wyjeżdżoną część na końcu, czyli moją działkę i las państwowy również. Mapa nadal pokazuje, że ulica kończy się wcześniej, poprzedni właściciel działki, czyli mój ojciec, nigdy nie dostał żadnego zawiadomienia o zajęciu działki pod drogę. Zastanawiam się czy to nie była samowolka robotników, którzy położyli kostkę tam, gdzie było wyjeżdżone, aż pod las, zamiast skończyć zgodnie z oficjalną mapą jakieś 5 metrów bliżej, gdzie kończy się ulica. Teraz chcę to ogrodzić, żeby w tym miejscu postawić dom. Bez tego kawałka mam za mało miejsca na budowę (pomiędzy domem sąsiada a lasem państwowym). Nie wiem czy mogę? Co ważne, plac który utwardzono bez mojej wiedzy i zgody nie służy nikomu, bo na ulicy stoi raptem 5 domów po jednej stronie, a po drugiej jest las i wszystkie domy znajdują są bliżej wylotu na główną drogę, niż moja działka na szarym końcu, każdy ma wygodny brukowany dojazd, wyminąć się można, bo są parkingi wydzielone po drugiej stronie ulicy od domów (pod lasem) i każdy z 5 domów ma swój parking na samochód albo dwa pod lasem i utwardzony wygodny wjazd na posesję. Moja działka jest na samym końcu, więc nikomu nie będzie wadził brak placu manewrowego. Nikt nie ma potrzeby jechać do końca ulicy żeby zawrócić. Co najwyżej śmieciarka, ale nie widzę powodu by nie mogła wyjechać na wstecznym. Mieszkam ulicę obok od 30 lat i tak właśnie jeżdżą tam ciężarowe samochody. Zresztą od głównej drogi w obie strony wszędzie są ślepe ulice (ponad 10) i to węższe niż ta o którą się rozchodzi, a jednak tylko na tej ktoś zrobił jakimś prawem okrągły plac manewrowy na końcu z lasu i terenu prywatnego, bo przy innych drogach były ogrodzenia, a tu nie. Dlatego sądzę, że robotnicy zajęli się tym na własną rękę. Czy teraz i ja mogę na własną rękę to ogrodzić nie przejmując się, że ktoś postawił tam kostkę brukową? Tak radzi geodeta, ale obawiam się problemów. Wg mapy wybrukowane miejsce w połowie należy do mojej działki, w połowie do lasów państwowych, a droga kończy się parę metrów wcześniej. Od biedy można nawet przesunąć bardziej do lasu cały plac manewrowy, jeśli ktoś nie może żyć bez niego. Aczkolwiek nie rozumiem dlaczego ktoś w ogóle wpadł na pomysł brukowania terenu LP? Co do mojej części, nie uważam, że jest tam jakaś służebność, najzwyczajniej nikt nie ma potrzeby jechać do końca ulicy, bo wszyscy mieszkają prędzej przede mną. I tak jak pisałam, swobodnie dojeżdżają do siebie. Ulica kończy się z różnymi dostępnymi mi mapami przy domu sąsiada, więc to nie tak że chce rozebrać drogę gminną. Nie chcę iść do urzędu, bo obawiam się że powiedzą że postawili drogę, więc przejmują część działki. Tak byłoby najłatwiej. Ale uniemożliwi mi to budowę. Prędzej dogadam się z sąsiadami (jest ich tylko pięciu, i jakby nie było mieszkam koło nich od 30 lat, z tym że 200 metrów dalej), chociaż nie wiem czy ktoś w ogóle będzie miał obiekcje o rozebrany plac na końcu ślepej drogi. Co najwyżej zainteresują się co robię. Sprawdziłam kilka map, wszystkie pokazują że droga kończy się parę metrów prędzej. A na googlach widać wyłącznie drzewa przy mojej działce, bo tak jak pisałam, z dwóch stron są oficjalnie lasy państwowe. Małego, okrągłego placu nie widać spod drzew. A jednak ktoś to wykostkował i za to zapłacił. Nie robiłam dokładnych pomiarów, ale tylko kawałek tego placu to moja działka i tyle chciałabym wziąć z powrotem. Bardzo dziwna sytuacja, a ja na prawie się nie znam. Ale widziałam mapę w urzędzie w wydziale budynków i dróg i oficjalnie nie ma tam żadnego placu, tylko koniec drogi, działka i las państwowy (w proporcji pół na pół) ZA drogą. Jak to rozwiązać, jak się za to zabrać, żeby odzyskać kawałek swojej ziemi?

  2. #2
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    Bertha

    Zarejestrowany
    Nov 2015
    Skąd
    Dolny Śląsk
    Kod pocztowy
    58-000
    Posty
    6.275

    Domyślnie

    Zlecasz wskazanie punktów granicznych, geodeta zawiadamia strony ( ty, lasy, właścicel-e drogi). Termin, szkic polowy, protokół i jego odczytanie, parafki obecnych na szkicu i każdej stronie protokołu, na końcu podpisy - czytelne. The end. Kopię protokołu możesz wykupić za gkilkanaście zeta w PODGiK (tam gdzie geodeta zgłaszał pracę). Grodzisz się, chociaż wskazane jest wcześniej wezwanie pisemnie ZPO właściciela drogi do zabrania swoich zabawek, w terminie do ...... , w przeciwnym razie usunięty materiał złozysz na poboczu ulicy. Ramen.

    Pytanie pomicnicze: co ty kupiłaś? Rozsądniej jest, aby wskazanie punktów granicznych było przed transakcją. Nieprawdaż?

  3. #3

    Domyślnie

    Nie widzę przeciwskazań żeby po ponownym pomiarze geodety (dla pewności) wywalić ze swojej działki co Ci się nie podoba i ogrodzić robiąc ogrodzenie w całości na swoim (choćby 2cm od granicy na swoim ale jednak na swoim). Powiadomiłbym też zarządcę drogi aby odebrał sobie zdemontowaną kostkę brukową. Jesteś na swoim tak więc nie dajmy się zwariować. Z każdej strony urzędy straszą paragrafami, przepisami i poruszaniu się w obrębie przepisów a w tym momencie one są po twojej stronie.
    Dom 250m2 + garaż 56m2. Projekt indywidualny, płyta fundamentowa gr. 30cm na 20cm XPS. Hydroizolacja płyty szlamem Schomburg. Ściany ceramika 25 P+W, dwa pełnowymiarowe piętra, antresola, okna PCV + HST, dach Braas Turmalin szary kryształ. Ogrzewanie podłogowe, pompa ciepła Viessmann Vitocal 200-s, wentylacja mechaniczna, ocieplenie ścian wełna fasadowa 20cm. FV nie ma i nie będzie bo tylko bym sprawdzał czy falownik się nie wyłączył przez zbyt wysokie napięcie w sieci.

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony