Od jakiegoś czasu używam czujnika CO2 MHZ19B do sterowania wentylacją.
Próg ustawiony na 750ppm.
O ile same algorytmy działają spoko, o tyle sam czujnik bywa kapryśny. Mimo wyłączonego ABC potrafi nagle obniżyć odczyty o 100ppm. Konieczny jest wtedy spacer na zewnątrz i kalibracja.
Postanowiłem zakupić SCD30 jako referencję. Początkowo rozjazd między SCD i MHZ19 miałem dośc spory. Oba kalibrowane na zewnątrz w tych samych warunkach, ale SCD pokazywał ponad 100ppm więcej przez cały czas.
Dopiero pin HD do masy poprawił sytuację, ale wciąż pokazuje trochę mniej. Po API się kalibrował, ale offset się jednak sporo różnił.
Niebieski to MHZ
Pora na spostrzeżenia.
1.
W teorii potrzeba 30m3/h. Ale na jaki poziom CO2 w domu możemy wtedy liczyć? No właśnie. Okazuje się, że wcale nie taki niski.
W nocy na rodzinę 2+1 mam nawiew 147/126 - załóżmy jako efektywny wywiew - czyli te 126m3/h.
W scenariuszu przy otwartych drzwiach poziom CO2 w całym domu nieco spada - jak widać na wykresie. Ale kiedy w domu pozostają 2+1, to ten sam flow nie wystarcza żeby obniżać CO2 - co widać na wykresie. Około 20 następuje kulminacja. Póki co, steruje po MHZ - przy 850 włącza się druga kompensacja do 200m3. Niewiele zabrakło żeby się włączyła - a w tym dniu w sumie sporo przebywałem w garażu.
2.
Kiedy wszyscy wieczorem idą do łazienek poziom CO2 w domu spada, ale dość mocno rośnie w nawiewie. Całe wydychane CO2 trafia do wywiewu bez dyfuzji - zamknięte drzwi. Dlatego sterownie po poziomie CO2 w wywiewie to totalna pomyłka. Takie sterowanie ma sens tylko wtedy gdy wszystkie drzwi są otwarte.
Zamknięte drzwi w sypialni - poziom CO2 na wywiewie maleje, bo dom zbiera powietrze z całego domu i tylko w niewielkim stopni z sypialni - wentylacja zmniejsza nawiew i jeszcze pogarsza sytuację.
3.
Aktywność vs sen robi ogromną różnicę na zapotrzebowanie na tlen. Czujniki są mega czułe - otwarcie drzwi sypialni rano to skokowy wzrost po kilkunastu sekundach na dole.
Co mnie dziwi? Mimo tego, że dmucham więcej niż 30m3 na osobę, poziom CO2 pozostaje ledwie na akceptowalnym poziomie. Czy czuć różnicę?
Pracuje z domu, często po 10-12h i jest zdecydowana różnica, szczególnie przy naprawdę intensywnych dniach.
A teraz czemu 30m3 to wcale nie tak dużo?
Powietrze nawiewane miesza sie z tym w domu, szybciej niż działa wentylacja, więc wyciąg wyciąga także część tlenu, który nawiewa wentylacja.
Można to porównać do szklanki wody, do której stale nalewa się małym strumieniem woda, a z drugiej strony jest odsysana. Na środku jest dozownik barwnika. Mimo ciągłej wymiany, woda będzie zawsze lekko zabarwiona.
Co ciekawe, nawet wentylacja działajaca na najwyższych obrotahc przez dłuższy czas nie jest w stanie zbić do 400ppm. Dopiero dłuższa nieobecnośc domowników pozwala obniżyć CO2 do tego na zewnątrz.