Witam,

miesiąc temu dowiedziałem się że zalewam sąsiada, okazało się że przez nieszczelność dość dlugo sączyła się woda pod wanną. Od 1.5 tygodnia próbuje osuszyć podłogę - robi mi to firma osuszająca, ale po pierwszym tygodniu wyszło że jest wilgotniej niż na początku. Teraz suszenie trwa drugi tydzień.

Wyposażyłem się w wilgonościomierz inwazyjny do drewna i betonu Basetech BT-400 , i on mi pokazuje 0.5 do 0.8 w różnych miejscach. Firma osuszająca używa urządzenia T660 (taki z kulką) - i tu na początku było 108 - wedlug firmy wartości 66 - 100 oznaczają Wilgotne a wyżej to już mokre.

Czy dobrze rozumiem że taki Basetech mierzy tylko wilgotność na powierzchni - natomiast ten T660 - sięga niżej?

Mieszkanie jest w bloku z lat 70' - rama H. Z tego co czytałem w internecie to poprawna wilgotność wylewki to jest coś około 0.5 do 0.8. Wiem że pod podłogą może być warstwa izolacyjna - stropian + płyta pilśniowa (w jednym miejscu jest odprysk i to widać).

Zastanawiam się czy przy kolejnej kontroli nie zostawić już tego i poczekać na naturalne suszenie. Czy może ktoś się zmagał już z takim problemem, albo może coś podpowiedzieć ?

Pozdrawiam
Marcin