Wykonawcy mieli do wykończenia łazienkę w stanie deweloperskim. Płytki miały 120x60. Na wszystkie zgłoszone wady:
- odstępstwa 1.5 cm od projektu (np. wnęka na kabinę prysznicową)
- ubytki w płytkach
- głuche płytki w środku
- szpary na łączeniu płaszyzn ściany, przez co silikon ma 8mm
usprawiedliwiają tym, że dostali krzywe płytki. Stwierdzili, że wszystkie płytki tego formatu są proste, a ja mam jakieś banany (przykładali np. płytkę do płytki i widać było szparę 1mm). Nie jestem techniczny, ale z tego co zdążyłem się zorientować, to takie coś jest absolutnie w normie - wszystkie płytki są krzywe - a ewentualne nierówności gubi się klejem i systemami poziomującymi. Gdy im o tym powiedziałem, to wręcz wybuchli twierdząc, że klejem się nie wyrównuje takich krzywizn.
No i jestem w sytuacji, gdzie 5m2 łazienki kosztowało mnie 20k netto, a mam porobione silikony 8mm. Nie jestem techniczny w tych sprawach i wygląda na to, że dałem się zrobić w jelenia. Póki co jeszcze wszystkiego nie skończyli (nie ma wszystkich płytek na podłodze, fug, zamontowanej niektórej armatury, grzejników itd.), a chcą pieniądze za całość, bo "ma zus do zapłacenia i obiecuje, że w lutym przyjdzie porobić brakujące rzeczy, bo jego słowo jest droższe od pieniędzy ". Swoją drogą ciekawe co mnie jego zus ma interesować, skoro robi bez umowy i faktur..
Co robić z takimi ludźmi? Rozmawiać się z nimi nie da, bo to ja jestem już tym najgorszym, bo nie chcę zapłacić ostatniej raty (bo czekam aż skończą). Ciągłe manipulowanie, kłamstwa itd. Nie jestem w stanie znaleźć kogoś na szybko na ich miejsce, ale też nie zamierzam im zapłacić póki nie poprawią. Mam 1 sprawdzoną osobę techniczną która przyszła i stwierdziła że wiele rzeczy to fuszerka, a z tymi płytkami to gadają głupoty, jednak ta osoba nie chce się wykłócać i nie przyjdzie w ich obecności.
Co radzicie robić w takiej sytuacji? Na zdjęciu zabudowa stelaża wc.. łazienka za 20k netto!!! Jest ktoś w stanie polecić kogoś z Poznania, kto przyjdzie i zrobi "przegląd" w ich obecności?