Cześć, niedługo zaczynam współpracę z architektem. potrzebuję domu salon+4pokoje i garaż w bryle. Chciałem parterowke i niestety wychodzi mi z szacunków około 250m2 zabudowy, co przy płycie fundamentowej licząc na okrągło może mnie kosztować 160k-200k za samą płytę fundamentową jak będę robił sam. Trochę mnie te koszty przeraziły, a może mnie po prostu nie stać na taki dom
Czy da się tu jakoś zejść z kosztów? Może ławy? Na razie jest pomysł płyty, bo: woda na głębokości 70cm, grunt nośny, a później od 2m w głąb zaczyna się węgiel... Jakieś pomysły jak budować w takich warunkach i nie splajtować?