dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Pokaż wyniki od 1 do 16 z 16
  1. #1

    Domyślnie

    A ja mam inne hobby. Jestem zapalonym pasjonatą kolei. Wszystko co jeździ po szynach jest piękne.

    Członek łódzkiego Klubu Miłośników Starych Tramwajów (dzięki temu od czasu do czasu podróżuję sobie po mieście zabytkowymi wagonami).

  2. #2
    Guest

    Domyślnie

    Czy mogę zapisać synka do tego wątku?
    Synek ma 3 lata,ale wagoniki to ważna sprawa!!!

  3. #3

    Domyślnie

    Na swój sposób, to i ja jestem miłośniczką kolei. Z tej miłości codziennie spędzam w pociągu 2 godziny (jadąc do pracy i z pracy). Miłość ta nie jest jednak odwzajemniona, często wagony, to istne wraki (mój mąż określa je "pakiet zero") - brak półek, wieszaków, śmietniczek ... Ale co tam! Ważne, że są siedzenia!
    NIECH ŻYJE PKP!

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    Czy ktos może doradzić fajną kolejkę elektryczną dla synka?

    Synek chyba naprawdę zostanie motorniczym lub innym kolejarzem.
    Ojciec niczem,matka niczem, a on został motorniczem.


    PS.Buduje również pociągi ze stołków.Ze wszystkiego.
    To znak,że nadaje się już do przedszkola.

  5. #5
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE Avatar Teska
    Zarejestrowany
    Oct 2002
    Skąd
    Berlin
    Posty
    22.094
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    561

    Domyślnie

    to wam cos opowiem...

    Jade w sobote do gdanska..koleją..nie samochodem..stojac w kolejce na dworcu coby zakupic bilecik..zagadneła mnie pani stojaca za mna..a gdzie Pani jedzie itp..z grzecznosci odpowiedzialam..a ona do mnie...
    Pani uwaza na tej trasie to MORDUJA...
    i co...no jade...nastepnie uraczyla mnie opowiastkami, ze pieniadze w skarpetkach trzeba , i najlepiej nic ze zoba cennego nie wozic..bo gazem po oczach itp..
    i co...chyba pojade samochodem


  6. #6

    Domyślnie

    Opalko, Lego ma świetne kolejki, choć trochę drogie, ale niezniszczalne

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    Dzięki serdeczne -spojrzę.

  8. #8

    Domyślnie

    mch - też uwielbiam kolej! Oczywiście jeżdżenie po Polsce bywa męczące.
    Z drobnych przyjemności: korzystałeś kiedyś z wyszukiwarek połączeń zaagranicznych kolei? np. austiacka jest świetna. Wyszukuje połączenia do najdziwniejszych miejsc, włączając w trasę wszelkie możliwe środki lokomocji, w tym statki i podmiejskei autobusy. Włoska strona chodzi trochę wolno, za to niemiecka ok. Może to niezbyt mądre zajęcie (szukanie połączeń kolejowych), ale człowiek czuje się bliżej świata!
    Z dłuższych podróży to dojechałam z rodziną do Rijeki i do Florencji. Zagraniczne pociągi są fajniejsze!
    A jechałeś kiedyś drewnianym wagonem? Ja miałam okazję w Kotlinie Kłodzkiej (z Kamieńca Ząbkowickiego chyba) dawno temu.
    Acha i najfajniejsza trasa kolejowa jaką znam w Polsce, to trasa z Wałbrzycha do Kłodzka.

  9. #9

    Domyślnie

    Przejechałem się nie tak dawno trasą z Polanicy do Kudowy i z powrotem. Niesamowite przeżycie! Te łuki, górki, mosty,tunele.... Ale wiadukt w Lewinie Kłodzkim przebija wszystko. Ciekawe jak długo jeszcze będzie można pojechać tą trasą. Kiedy nasz ,,cudowny'' narodowy przewoźnik ją zamknie. Tak jak więle innych pięknych tras.........
    A bodaj byś tak dom budował !!!

  10. #10
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu...
    kroyena

    Zarejestrowany
    Jun 2004
    Posty
    8.113
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    84

    Domyślnie

    Wtedy będziesz mógł przejść na czeską stronę i to w niezmienionym od ponad 15 lat rozkładzie kulają się vlaki. Drezynka jednowagonowa (maksymalne użyteczne skłądy w górach sztuk 3) jeździ za śmieszną cenę, bo tami nie ciągnie łogromna lokomotywa cieżkich wagonów dla kilkunastu osób.
    No ale do tego to trzeba pomyślunku, a nie magii wielkości.
    I tak do piachu, i tak do piachu, tylko pytanie w jakim stylu?
    legendus
    legendus komentarium

  11. #11

    Domyślnie

    Linia do Kudowy faktycznie jest bardzo ładna - wiem z autopsji, bo w latach 80. i 90. często nią kursowałem. W ogóle polecam koleje na Dolnym Śląsku, bo miejscami jest to coś niesamowitego - taka miniatura Szwajcarii.

    Co do likwidacji, to kiedyś o niej przebąkiwano, ale obecnie linia wydaje się być bezpieczna i nikt nie lansuje koncepcji jej usunięcia. Za to pojawiły się tam swojego czasu "motorówki" - lekkie szynobusy (jednak czegoś od Czechów się nauczyliśmy ). Pytanie tylko, czy one nadal tam kursują, czy to były tylko testy.

  12. #12

    Domyślnie

    A mnie z kolei podoba się niesamowicie pociąg - nie wiem, jak on sie nazywa - I klasa - z lotniczym ustawieniem foteli, bez przedziałów - jechałam takim z W-wy do ... zaraz, dokąd... do Stróż, czy Stróży..
    Natomiast na codzień kolei nie cierpię, bo spędzam w obskurnych pociągach 3 godziny z mojego życia z dresiarstwem i gówniażerią, która jeździ do szkół - drą się, rechoczą na cały przedział i palą, czasem żlopią piwsko

  13. #13
    OLIMP FORUM - oświecona góra rankingu... FORUMOWICZ WIELKI SERCEM Avatar Maxtorka
    Zarejestrowany
    Jun 2004
    Posty
    8.473

    Domyślnie

    Przypomniałam sobie fajną zapowiedź , której byłam świadkiem w latach 80-tych na Mazurach :

    ding-dong - pocjąg osobowy z Korsz do Korsz - tfu ! jebnułsja - z Korsz do Kętrzyna wjedzje na tor przy peronje drugim - ding-dong

    Pozdrowienia

  14. #14
    ELITA FORUM (min. 1000) ZŁOTOUSTY Avatar mieczotronix
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Posty
    2.203
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    29

    Domyślnie

    mch! Z nieba mi spadłeś!

    odpowiedz mi na pytanie, które od dzieciństwa mnie nurtuje

    co oznaczają te szatańskie niebieskie i fioletowe światełka przy torach?

  15. #15

    Domyślnie

    Te małe świecące karzełki ledwo wystające z gruntu to też semafory, tylko że manewrowe.

    Białe światło zezwala na wjazd, niebieskie to "stop-zakaz wjazdu".

  16. #16

    Domyślnie

    Cytat Napisał Magdzia
    Natomiast na codzień kolei nie cierpię, bo spędzam w obskurnych pociągach 3 godziny z mojego życia z dresiarstwem i gówniażerią, która jeździ do szkół - drą się, rechoczą na cały przedział i palą, czasem żlopią piwsko
    Zależy na co się trafi. W tym samym pociągu można trafić na zdezelowanego "dziadka", albo na wyglądający jak nówka, zmodernizowany i odpicowany wagon ze sterylnie jasnym wnętrzem, dywanikami i zasłonkami zwijanymi w harmonijkę. Trzeba mieć po prostu szczęście. No i sporo zależy od tego jak dany oddział Przewozów Regionalnych dba o tabor (i tym samym o pasażera). Pochodzę z Łodzi i np. tutejszy sporo robi dla poprawy komfortu (czasami jak wchodzę do wagonu, to aż zerkam przez okno na zewnątrz, czy tam na pewno na burcie jest napis "PKP"). Wizytówką są pociągi do Warszawy, gdzie od pewnego czasu jeżdżą same zmodernizowane wagony (a jeśli czasem trafi się jakiś starszy, to chyba raczej przez pomyłkę).

    Co do gówniażerii, dresiarstwa i innego oszołomstwa, to chyba pozostaje nam tylko przejść do innego przedziału lub wagonu. To jest jakaś plaga. O ile nie występują oni raczej w pociągach dalszych relacji, o tyle w składach podmiejskich jest ich masa.

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony