Jak się zabrać do izolacji fundamentów, które już zostały zasypane (niechcący przy okazji różnych prac murarskich)? Czytałem gdzieś, żeby odkopywać po 2-3 metry, ale wydaje mi się to problematyczne. Bo tak: przy obwodzie budynku ok. 50 m daje to 20-25 odcinkow, z ktorych kazdy trzeba najpierw zabezpieczyc abizolem, poczekac az wyschnie, dac styropian i moze jeszcze co, dopiero wtedy zasypac i odkopac kolejne 2-3 metry. Zakladajac, ze kazdy odcinek to praca (wraz z czasem schniecia) na dzien daje to prawie miesiac.
Ja bym wiosna w sloneczny dzien wzial czterech chlopakow, w trzy godzinki dokopal sie do ławy, pociągnął abizolem etc. zamontował płyty styropianowe itd i w jeden dzień byłoby z głowy.
CZY JEST TU JAKIŚ HACZYK?