dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 1 z 2
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 26
  1. #1

    Domyślnie czy to grozne gdy kleszcz ugryzie psa?

    Witam,
    Dzis odkrylam ,ze moj piesek ma kleszcza i duze zgrubienie pod nim [wielkosci wisni].Na dodatek ma cieply nosek ale nie jest markotny.Biega i cieszy sie zyciem jak zwykle.Czy musze isc z nim do weterynarza?

  2. #2

    Domyślnie

    często moje psy no i koty przychodzą z paskudztwem, zawsze je sama usuwałam i żadne z nich nie było chore. Chyba dlatego że nie wszystkie kleszcze coś przenoszą. Psu zapewne nic nie będzie

  3. #3

    Domyślnie

    Jak to zgrubienie nie zniknie, to może chociaz zadzwoń do weta i zapytaj. Nasza "rodzinna" pani wet zmartwiła mnie, że objawy tych chorób przenoszonych przez kleszcze mogą pojawić się nawet 3-4 miesiące później (kiedy się już zwykle o tym kleszczu nie pamięta)

  4. #4

    Domyślnie

    Cytat Napisał kofi
    Jak to zgrubienie nie zniknie, to może chociaz zadzwoń do weta i zapytaj. Nasza "rodzinna" pani wet zmartwiła mnie, że objawy tych chorób przenoszonych przez kleszcze mogą pojawić się nawet 3-4 miesiące później (kiedy się już zwykle o tym kleszczu nie pamięta)

    Dokładnie.
    Poza tym samodzielne usuwanie kleszczy nie gwarantuje, że się kleszcza usunie w całości - i potem mogą pojawić się problemy.
    ja bym jednak poszła do weterynarza, tym bardziej że to zgrubienie wcale nie jest takie małe.

  5. #5
    ELITA FORUM (min. 1000) FORUMOWY KRÓL ZWIERZĄT
    tyberian

    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    1.002

    Domyślnie

    Przeczytajcie ten temat tu jest sporo o kleszczach itp http://forum.muratordom.pl/viewtopic...asc&highlight=
    Wiara w zwycięstwo jest połową zwycięstwa.

  6. #6

    Domyślnie

    Ja wczoraj dwa wycišgnęłam z mojego malucha. Ochydztwo!!!

  7. #7

    Domyślnie

    W tym roku w każdej lecznicy przynajmniej w okolicy Warszawy i w Warszawie dziennie ląduje kilka psów z babeszją - chorobą odkleszczową - kilka które widziałam osobiście niestety nie przeżyło. babeszję wywołuje pierwotniak - który w dużym skrócie powoduje w organizmie psa uszkodzenie nerek i wątroby. Sygnałem, że psa ugryzł kleszcz zakażony a tym samym wywołał chorobę u psa jest : osłabienie psa, wysoka gorączka, zmiana koloru moczu ( w moczu pojawia się krew dlatego jest on ciemniejszy niż normalnie) - choroba potrafi bardzo szybko postępować i nie minie sama. Nie leczona wywoła najprawdopodobniej zgon zwierzaka.
    Choć wszyscy znajomi psiarze liczyli na to, że ostra zima wyniszczy te zakażone pierwotniakiem kleszcze - niestety tak się nie stało - w tym roku sytuacja jest straszna i w zasadzie codziennie trafiają do lecznicy w której opiekuję się zwierzakami conajmniej kilka psy z babeszją. Najlepiej zabezpieczyć zwierzaki - najbardziej skuteczne są środki w pipetkach do wylewania na skórę - działają na kleszcze ok 1 miesiąca - Frontline i Advantix - ten drugi skuteczniejszy choć częściej wywołuje reakcje alergiczne.

  8. #8

    Domyślnie

    Statystycznie co 10 kleszcz zaraża. Niestety moja sunia nie miała szczęścia, mimo obroży i zapuszczonemu preparatowi (może trochę za późno zapuszczony). Po dwóch dniach braku apetytu i zauważalnego osłabienia wizyta u weterynarza. Wystarczyły trzy zastrzyki w odstępie 2 -dni. Ale widziałem psy pod kroplówkami. Pasożyta wykrywa się szybko pod mikroskopem. W krwince czerwonej widać małe kółeczka, u mojej było po dwa. Pasożyt rozmnaża się, następuje rozerwanie krwinki i przejście pasożytów do następnych.[/list]

    Dodam jeszcze, że zimę przeżywa silniejsza część kleszczy, czyli samice i to one są tak krwiożercze.

  9. #9

    Domyślnie

    Statystycznie to pewne niebezpieczeństwo wystąpienia zakażenia istnieje. Niemniej nie jest ono duże.
    Gdyby było inaczej to po prostu nie było by na świecie bezpańskich psów których przecież nie ma kto "iskać" ani też leczyć u weterynarza.
    Psy posiadają wydolniejszy od ludzkiego układ odpornościowy. Niemniej profilaktyka w postaci smarowania psa środkami odstraszającymi kleszcze (np. Advantix, Frontline, Sabunol) jest nad wyraz wskazana.

  10. #10

    Domyślnie

    Cytat Napisał maciek.tor
    Statystycznie to pewne niebezpieczeństwo wystąpienia zakażenia istnieje.
    Statystycznie w zeszłym roku do mojego weterynarza trafiało dziennie 10 psów z babeszjozą. Jeden umierał. To jest 10%. To dużo.

  11. #11

    Domyślnie

    Ugrozinie przez kleszcza zawsze jest ryzykowne.....poszłąbym na Twoim miejscu z pieskiem do Weta.Moja dobermanka miala babeszjoze,przezyła,ale naprawdę cudem.Musisz obserwować pieska czy ma apetyt,czy nie zrobił się apatyczny i czy czasem nie ma gorączki
    Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego,że osiągnięcie go wymaga długiego czasu.
    Czas i tak upłynie.
    http://lupedogo.fm.interia.pl/diana.jpg

  12. #12

    Domyślnie

    Cytat Napisał LeoAureus
    Cytat Napisał maciek.tor
    Statystycznie to pewne niebezpieczeństwo wystąpienia zakażenia istnieje.
    Statystycznie w zeszłym roku do mojego weterynarza trafiało dziennie 10 psów z babeszjozą. Jeden umierał. To jest 10%. To dużo.
    Leo, tego się obawiałam
    Powolutku wpadam w paranoję ... pomimo zabezpieczeń znajduję na Bobim wkręcone kleszcze i z bacznego obserwowania (patrzę np. na kolor siuśków) obłędu dostaję ...

  13. #13

    Domyślnie

    Cytat Napisał baska59
    Cytat Napisał LeoAureus
    Cytat Napisał maciek.tor
    Statystycznie to pewne niebezpieczeństwo wystąpienia zakażenia istnieje.
    Statystycznie w zeszłym roku do mojego weterynarza trafiało dziennie 10 psów z babeszjozą. Jeden umierał. To jest 10%. To dużo.
    Leo, tego się obawiałam
    Powolutku wpadam w paranoję ... pomimo zabezpieczeń znajduję na Bobim wkręcone kleszcze i z bacznego obserwowania (patrzę np. na kolor siuśków) obłędu dostaję ...

    Moim zdaniem to źle liczona statystyka. Dotyczy tylko tych przypadków gdy nastąpiło zakażenie a nie nie tych przypadków gdy nastapiło "ukąszenie" przez kleszcza.
    Praktycznie każdy pies "ma" kleszcze a ile z nich potem ma komplikacje z tego powodu? Drobny procent.

    Statystyka mniej więcej taka jak powikłania po grypie.
    Bez paranoi.

  14. #14
    ELITA FORUM (min. 1000) FORUMOWY KRÓL ZWIERZĄT
    tyberian

    Zarejestrowany
    Jan 2006
    Posty
    1.002

    Domyślnie

    Mylisz się, to nie drobny procent. Nasza znajoma Pani wet ma tylko w swojej przychodni kilka zgonów psów miesięcznie z tego powodu.
    Wiara w zwycięstwo jest połową zwycięstwa.

  15. #15

    Domyślnie

    Cytat Napisał baska59
    Cytat Napisał LeoAureus
    Cytat Napisał maciek.tor
    Statystycznie to pewne niebezpieczeństwo wystąpienia zakażenia istnieje.
    Statystycznie w zeszłym roku do mojego weterynarza trafiało dziennie 10 psów z babeszjozą. Jeden umierał. To jest 10%. To dużo.
    Leo, tego się obawiałam
    Powolutku wpadam w paranoję ... pomimo zabezpieczeń znajduję na Bobim wkręcone kleszcze i z bacznego obserwowania (patrzę np. na kolor siuśków) obłędu dostaję ...
    Niestety zaczynam mieć to samo.

  16. #16

    Domyślnie

    Nie ma co panikować - ale na pewno warto zabezpieczyć psa i to którymś z dobrych ( niestety drogich srodków).
    Statystyki jak dla mnie nic nie znaczą - nikt w Polsce nie rejestruje dokładnie praktycznie żadnych danych dotyczących psów. Nikt nie wie - ile psów, które padło w schroniskach, błąkając się, na wsiach - padło tak naprawdę od choroby odkleszczowej.
    Ja widzę codziennie psy - zadbane, kochane, pielęgnowane - które trafiają w stanie krytycznym właśnie z powodu babeszji. Sytuacja od kilku lat jest z babeszją - przynajmniej w rejonie Warszawy zła - jest wiele kleszczy zakażonych i stąd tak wiele przypadków.

  17. #17

    Domyślnie

    Mam pytanie dzisiaj rano przed wyjściem do pracy (7:30) zauważyliśmy u swojej sunii kleszcza. Było paskudztwo małe, jeszcze nie napuchnięte. Wyciągneliśmy go sami (metoda: wykręcenie przeciwnie do ruchu wskazówek zegara). teraz po powrocie z pracy obejrzeliśmy dokładnie to miejsce. jest tam niewielkie zgrubienie (skóra ma normalny kolor) nie ma nic zaczerwienione, Pola nie reaguje na dotykanie tego miejsca więc chyba ją nie boli. jest wesoła. ma apetyt. Panikować?
    nie wiem czy zabrać ją jeszcze dziś do veta?
    jak myślicie czy możemy sie wstrzymać do jutra?
    a może nie panikować i po prostu poobserwować psa?

    Co vet może w takim przypadku zrobić (jakie powinien powziąc czynności jakie badania przeprowazić?

  18. #18

    Domyślnie

    Cytat Napisał Marcin_Łódź
    ...
    a może nie panikować i po prostu poobserwować psa?
    Kleszcze dają taki paskudny odczyn, taka grudka pozostająca po wykręceniu kleszcza, to normalne. Spokojnie obserwuj psa.
    Pozdrawiam

  19. #19

    Domyślnie

    Witajcie ludziska pozwólcie że trochę odkopię wątek - może komuś się przyda także to o co chce zapytać. Sprawa jest niespotykana. Byłem z moim Goznem ma spacerze wczoraj. Mówię śnieg stopniał pójdę z łobuzem się wyszaleć. Wracamy, a po psiaku chodzi jakiś pajęczak zdeka opity jakby kleszcz. Trochę zdziwiony (nie powiem że nie) zaglądam do neta a tutaj np https://www.wyszczekany.pl/kleszcz-u-psa/ piszą że kleszcze mogą występować zimą, ale zależne jest to od temperatury powietrza. Niby wczoraj było na plusie ale wcześniejsze dni dawały mrozem w okolicach -6 .. Czy Wam zdarzyło się kiedyś coś podobnego? A może to nie był kleszcz i macie pomysł z czym mogłem to pomylić. Nie wiem czy kleszcz tak samoczynnie zszedł by z psa po lekkim opiciu się. Czy powinienem iść z psem do weta?

  20. #20
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJLEPSZY DORADCA NA TYM FORUM!!! Avatar d7d
    Zarejestrowany
    Sep 2014
    Skąd
    Poznań
    Posty
    10.779

    Domyślnie

    Lepiej idź do wet.
    Możliwe, że to nie jest jedyne egzemplarz który zaatakował Gozna.

Strona 1 z 2

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony