Ciepło bijące od tak położonego piekarnika (nawet tych z super chłodzeniem i zewnętrznymi komorami) uszkadza obudowę (szafkę) w której stoi.
W normalnym położeniu tego nie specjalnie widać bo mamy ją w ciągu szaf ... no i jakoś z tym żyjemy.
Wyniesienie piekarnika spowoduje wyniesienie jego obudowy, która z upływem czasu (moim zdaniem szybszym niż wolniejszym) ulega uszkodzeniu i przy polożeniu "na blacie" będzie widoczne i "niesmaczne".
Mam rację ?
Jakie są Wasze doświadczenia?
A poza tym jakie widzicie plusy i minusy takiego rozwiązania?
Pozdrawiam, dziękuję