Dokładnie tak! Spotkac go można na trawnikach, koszonych łakach, obrzeżach lasów, a w lesie również nigdy nie widziałam. Ja mam swoją pewniakową miejscówkę w drodze na Podlasie, przy pewnym ośrodku wybudowany na Bugiem, na dawnych terenach leśnych i tam na super wypielegnowanym trawniku czernidłaki mozna kosą ciąć!
Pierwszy raz gdy tam zajechalismy na parking i pobieglismy na trawnik z koszami, to panu od pielęgancji terenów zielonych mało nie oczy z orbit nie wyszły, że takie trujaki ludzie zbierają
Na stronie Smaczna Pyza jest kilka przepisów na żółciaka. Ja się przymierzałam do schabowych, ale po obgotowaniu w osolonej wodzie moje kawałki grzyba wykrojone pod schaby okazały sie strasznie nasączone wodą. Jak gąbka!
Próby odsaczenia, wycisnięcia niewiele dały. To w sumie huba, grzyb dość twardy. Spóbowałam zrobić flaczki. No, ale te również nie powaliły na kolana ani smakiem, ani konsystencją. Mysle, że grzyby były już zbyt stare, zbierać chyba nalezy takie osobniki jak na zdjęciu,które umieściłeś. Ponoć najsmaczniesze są żółciaki z czereśni, a unikac należy z tych rosnących na robinii. Gdybym jednak panierowała, to tak jak zwykłego schabowego, choć ja zamiast bułki uzywam panieru z ciecierzycy.