fiu fiu - schlebiasz mi -tyle uwagi mi poświęcasz...
ale ja konkrety poproszę - no nie na darmo tu siedzę i brnę w idiotyzmy - chce się podciągnąć - w zwyczajach wielkiego byznesowego amerykańskiego świata...
acha - czy dobrze załapałam? - w wielkim byznesie kupuje się domy za gotówkę??? że jak - z walizeczką w bagażniku leksusa? no wiedziałam że u wasz robi sie krucho z kredytami...ale ża za gotówkie ??? u nasz to już obciach...my w Europie wiemy co sie z gotówką robi - a już napewno sie do niej publicznie nie przyznaje...
jak do leksusów czy innych bmw...no chyba że w komplecie z dresikiem i złotym łańcuchem - to jeszcze jakaś spójność - trynd nawet...ale to też już było...nawet na ukrainie - no może teraz jest w Kazachstanie...
PS - ale obuwie jakieś wkleję, choćby de mode - i tak fajniejsze niż sprane gacie- no i w temacie - bo choć poziom wyjątkowo zaniżony - nie będę ryzykować zbanowania (już parę postów mi dziś wcięło - sądziłam że znowu coś przeskrobałeś - znów bachorów się czepiałeś czy coś...) - i zaczęłam się o ciebie bać...a przy okazji o mnie...i mój fun...
acha - ipoda nie mam (znaczy mam ale nie używam - dałam dzieciakowi
) - nie jest mi zupełnie potrzebny - staroświecka jestem - nawet winyle mam...wiesz -tu Europa, Kultura...Amerykanie tego nam zazdroszczą...
a koktajli nie pijam (liczyłam że cos wymyślisz) , jak tych - no...- burbonów - wszystko to śmierdzi mi - bimbrem...