Jest już kilka wątków o buforach ciepła - ale wszystkie mają jedną wadę - cenę

W moim domu chcę mieć bufor ciepła ale nie uśmiecha mi się wydawać na to 7000 zł. Wszak próbuję budować dom za 100 tyś zł.

Większośż buforów ciepła budowanych jest w oparciu o wodę.

Niby słusznie - duże ciepło właściwe, woda jest praktycznie za darmo.
Ale woda ma też i wady. Pod wpływem temperatury silnie się rozszerza - czyli albo mamy gigantyczne naczynie wzbiorcze (cena!) albo układ otwarty - straty ciepła. Woda lubi się rozlewać a nikt nie lubi mieć 1000 litrów wody na podłodze. Powoduje korozję, rozwijają się w niej bakterie, powyżej 100 stopni wrze itd, itp.

Więc może nie woda - ale co?.

Beton!!!.

Ma jedną poważną wadę - niskie ciepło właściwe - cztery razy mniejsze niż woda. Jest za to dwukrotnie cięższy - a więc zmagazynuje dwukrotnie mniej ciepła niż woda o tej samej objętości.

Poza tym ma już same zalety - niska cena - ok 100 zł /m3 (nie potrzebujemy przecież B20 ), daje się formować w dowolne kształty, nie rozlewa się, nie koroduje, nie paruje, nie rozszerza znacząco.

Weźmy na przykład taką kostkę 1*1*1 m.

Ile nas to będzie kosztować?

beton - 100 zł.
ocieplenie styropianem (15 cm) 6*0,15 = 0,90 m3 - trochę ponad 100 zł,
rurki do zatopienia w betonie jako wężownice - ok 100 zł.

Jeżeli chcemy żeby wyglądało efektownie to możemy jeszcze ładnie otynkować.

Wyliczyłem w OZC, że taki bufor nagrzany do 90 stopni miałby straty na poziomie 100W.

Nie bardzo wiem natomiast jak się zabrać za policzenie wężownic.

Może ktoś będzie miał jakiś pomysł?