przetrzepałem forum, ale nie znalazłem w miare swiezych informacji na ten temat co chciałem, wiec pytam:
W moim nowym (starym) mieszkaniu odkrylem pod wykładzinami deski. Deski ładne bo szerokie ok 20-35cm, nie skrzypia, nie wyginaja sie jak sie po nich chodzi.
Zastanawiam czy sie da i jakim nakładem kosztów je odrestaurowac. Oczywiscie sa pomalowane chyba 3ma warstwami farby, do tego przyklejone linoleum czy cos takiego. deski są wybrzuszone srodkami do gory o 1-3mm co widac na oko. szczeliny pomiedzy to od 0 do 2 mm.
Widzialem raz taka 100 letnia podloge u kogos i wygladalo to niesamowicie. u niego szczeliny miedzy deskami byly nawet do 1 cm, ale moim zdaniem to dodawalo uroku. W koncu jak ktos nie chce szczelin to niech se panele strzeli...
Czy ktos z was robil juz takie cos? spodziewam sie ze w salonie gdzie na suficie jest zabytkowa sztukateria moze tez byc parkiet, ale tego nie mam jak na razie sprawdzic.
Czekam na jakies konstruktywne podpowiedzi, bo zalezy mi zeby dac druga mlodosc tym deskom...