Taaa, To są fakty tzw. prawdziwe i tu się zgadzam szczególnie, że "jak ktoś po prostu WIE-to tym gorzej dla faktów". I ten kolosalny koszt 390tysięcy za takie cudowne i wszechstronne urządzenie, gdzie współczesne przyrządy nie mające tych cech kosztują czasem więcej lub porównywalnie i się buduje. Spisek panie, spisek. No i te wysiłki, żeby świat się nie dowiedział, tajemnicze śmierci itp.
Z tego opisu, który wkleiłeś wyłania się postać autora tekstu, który miał zwyczajnie epatować czytelnika, a który o fizyce niewiele wie lub ma o niej bardzo mgliste pojęcie. W punktach, bo to i tak tylko Ty przeczytasz.
1. Zgodnie z definicją światła, którą ostatnio mi łaskawie zalinkowałeś, nawet przy pomocy tego zabiegu co w opisie powyżej, i tak nie uzyskał wiązki dobrze spolaryzowanej a to jest podobno warunek, żeby urządzenie działało. ( już potaniamy też koszty bo laser niebieski da nam lepiej niż miał Rife i w dodatku mono z małego zakresu fali)
2.Opowieści o krysztale kwarcu nie mają tu wiele do rzeczy. Szkło kwarcowe przepuszcza fale w zakresie gdzieś 100-4000 nm przy czym widzialne to zaledwie 400-700nm. I co z tego , że przepuści fale od UVC do MIR skoro nas interesować może tylko ten wąski zakres widzialny. Rozumiem, fajnie brzmi.
3.Zapobieganie dystorsjom i aberracjom poprzez wyodrębnienie wycinka fali. Dobrze, tylko dzisiaj i wówczas to żadna wieka sztuka.
4.Poprawianie apertury za pomocą gliceryny i pryzmatów. Owszem pryzmat tak ale nie gliceryna, której własności immersyjne są kiepskie. I nie żaden balsam kanadyjski jak to sugerowałeś mi ostatnio. To żadna ciecz immersyjna. Gwałt Rayleigha
5. Rozdzielczość c.d. Ani za pomocą pryzmatów , ani gliceryny czy kwarcu nie poprawi się znacząco toru optycznego, aby oglądać wyraźnie obiekty 0,5-1 mikron. Ale zapomniałem, wspomniane już prawo R. przestało obowiązywać
6. Cytat z tekstu:"Jedno ze źródeł wspomina również, że oryginalna konstrukcja Rife'a prawdopodobnie wykorzystywała w pewien sposób efekt powiększania obrazu występujący w rzutniku: obraz rzucany był na jakiś „ekran” w mikroskopie, i dopiero ten „rzut” był powiększany przez soczewki" Stop.
Nie chce mi się nawet tego komentować. Zapytałbym tylko autora tych wypocin, które umieściłeś: dlaczego Rife tak się ograniczał, skoro to było takie oczywiste to czemu zamiast powiększać 50tys razy nie powiększył sobie od razu milion, oglądałby w świetle widzialnym atomy.
Skoro przy pomocy prostych i niedoskonałych dzisiaj środków dał radę, to czyżby jednak prawo Rayleigha, zaczynało go dalej ograniczać?
Rezonans zaobserwowany przez Rife zostawiam w spokoju, za długo by pisać, ale może widocznie za pomocą np. rzutników drgań też powiększył i rzutował sobie on EM drgania spinów jąder atomowych ( bo tyko one emitują falę EM) i wprowadzał je za pomocą fal światła w rezonans łamiąc kolejne prawo - prawo zachodzenia rezonansu Nie pamiętam czyje.
Wciąż mam wątpliwości. Ale Ty, jako fizyk uniwersytecki, bezkrytycznie wierzący w tę historię, możesz je rozwiać.
Nie ograniczaj się, możesz mnie zbyć swoim kolejnym sloganem o głupcach, albo jak tym co to, jak ktoś już wie (w domyśle głupiec ) to już wie...