Początkowo była mowa o tym że maluch jest z powikłaniami po Babesii, że ma uszkodzoną wątrobę.
Zrobiliśmy komplet badań.
Okazało się że nie ma babesii i wątroba jest jak najbardziej ok.
Ma za to anemię...
Potem klinika która opiekowała się nim pod Wawą, podała że badany był kał i że jest czysty...
Po zbadaniu u nas okazało się że są liczne jaja nicienia toxocarosa....
Przy takim podejściu maluch mógłby zejść od tych robali.
Wczoraj wykupiłam wszystkie dostępne w osiedlowej lecznicy tabletki przeciw robalom, no bo Balba 60kg, Drops 30kg i Astorek 12,5kg... Hurt po prostu
Wet kazał bardzo obserwować jak mały zareaguje na środek odrobaczający - było ryzyko biegunki z krwią co oznaczało by sprint do weta.
Jest jednak wszystko ok, ma apetyt, szaleje,oczywiście robale są w kupie...
W gruncie rzeczy to się cieszę, robaki się wytruje, anemię wyprowadzi i będzie "git"
Ponieważ zamówiłam już karmę dietetyczną dla juniora to już ją skarmimy, ale potem wprowadzimy już samego juniora.
Mały dostaje gotowaną kurzą wątróbkę jako dodatek (żelazo = czerwone krwinki), dostaje też preparat z żelazem i omega3.
Będzie dobrze