Za dużo tego było, i to też przegapiłam
Przykład panikowania - pierwszy z brzegu - to zaprzeczanie faktom (“pandemia” nie powoduje problemów gospodarczych ani ekonomicznych itd).
Inny - atakowanie ludzi, którzy zamiast bać się na widok/ po usłyszeniu jednej liczby, bez żadnego punktu odniesienia, zaczynają zadawać pytania.
Wolność jest ograniczana (chociażby w swobodzie podróżowania po całym świecie) - jeżeli tego nie widzisz, to to kolejny dowód na wypieranie rzeczywistości
W jaki sposób ja sieję panikę? Bo zadaję pytania?
Co chwila twierdzicie, że takie straszne ruchy anytycovidowe, a teraz Twierdzisz, że "nikt nie narzeka, tylko ja"? To ja sama jedna te ruchy antycovidowe tworzę (już pomijając fakt, że do żadnego nie należę)?