Leczysz się prywatnie to znaczy chodzisz do lekarza po diagnozę i z drobnymi badaniami.
Jak byś miał położyć się do szpitala to 1.000 PLN dziennie może być mało.
Jak byś miał operację to 50.000 PLN to będzie za błahostkę.
Opowiadanie o własnym leczeniu (za własną kasę) to bajki dla zwolenników Korwina i tym podobnych.
Nauczyciel - nowy (młody) czy stary - to wszystko zależy od danego osobnika czy jest dobry, czy ma talent edukacyjny i czy ma wiedzę.
To że ktoś skończył "studia" to nie znaczy że spełnia powyższe warunki.
Dzisiaj "studia" może skończyć dowolny osobnik z dowolnym poziomem wiedzy.
"Tyrka" za najniższą krajową przez 10 h to było by niezgodne z przepisami.
Łatwo liczysz innym kasę - 3 koła w jednej i 3 koła w drugiej szkole.
Jak łatwo "im" to przychodzi.
Sam jednak zmieniłeś zawód bo było za mało.
Dlaczego? Przecież nauczyciele się obijają i mają po 6 koła?
Jednak nie jesteś nauczycielem. Chyba nawet nim nie byłeś w okresie swojen pracy w szkole.
Chyba byłeś zwykłym wyrobnikiem.
I dobrze że już nie pracujesz jako nauczyciel.
Szkoda tych dzieci na takiego nauczyciela.