Mam już dosyć, jestem non stop zmęczona. Zasypiam, jest ok. Jednak gdy w nocy coś mnie wybudzi (córka chce picie, pies na dwór) to za nic w świecie nie mogę spowrotem zasnąć. Może być 1-2 w nocy, a ja do 5 (o tej godzinnie wstaję) nie śpię. Najpierw staram sie zasnąć, a potem jestem zła, że nie mogę....co zrobić żeby lepiej poradzić sobie ze snem?