Komentarze do mieszkanka malgos2

[malgos2]

Ale to sa jaja, bo gosciowi sie wydaje, ze jak wydrze ryja, to ja polece na policje i odwolam zeznania? Przeciez dopiero to teraz pojde i powiem, ze mnie straszy kretyn jeden.

A w ogole, to odkrylam, ze on nie jest zameldowany w tym mieszkaniu. To czego od chce ode mnie???!!!

[braza]

A obowiązek meldunku nadal istnieje ... bo ja się pogubiłam.
Takie swołocze powinny byc kastrowane, żeby sobie podobnych swołoczy nie płodzić

[malgos2]

Otoz istnieje... A za niedopelnienie go zgodnie z art. 147 kodeksu wykroczen grozi kara grzywny, ograniczenia wolnosci lub nagany.

[braza]

No to sruuuuuuuu

[malgos2]

To bylo dobre, bo on mi mowi, ze ja na niego naslalam wezwanie na policje, a potem jak ja mu mowie: JA? SKAD? To szybko zmienil zeznania, ze to MYSMY WSZYSCY SASIEDZI W PIATKE ZROBILI... No to swietnie, po stowce bedzie im sie latwiej zlozyc.

[braza]

Jestem pod wrażeniem .... Jego głupoty, of course

Spadam spać

[malgos2]

Pa. Ja dopijam banie i tez ide, bo jutro od rana musze atakowac...

[BetaGreta]

Witam,
to się sąsiad wykazał inteligencją
Faktycznie tak jak dziewczyny piszą koniecznie zgłoś ten telefon na policję i dokładnie zacytuj.

[markoto]

Niezly sasiad zostalam powalona na kolana jego zagraniem

[nitubaga]

Alez kochni....

nie ma się co panu dziwic.... pewnie pierszy raz "trafiła kosa na kamień", więc pan nie wie jak sobie z naszą Małgos poradzić....

a że robi głupoty.... no to przecie nam go nie będzie szkoda

dzień dobry

[ghost34]

witanko malgos..heh dałas do vivatu a głupoita somsiada nie sna granic...

[DarioAS]

Małgosia, miałabyś o czym książkę napisać...


to, co się u Ciebie dzieje i to od początku, to szok normalnie

kryminał, jac nic....

[malgos2]

Dzien dobry. Dzisiaj troche mi zajelo, zanim sie do pani policjantki prowadzacej dodzwonilam. Mowie jej, ze dzwonil sprawca. A ona: czyli kto? No to ja mowie nazwisko. A ona: to to jest sprawca??? Kretyn dostal wezwanie w charakterze swiadka, ale nie umie nawet przeczytac wezwania. No i sie obnazyl. Tiriririri. Ide na policje wieczorem, juz jestem umowiona.

[IlonaS.]

O kurcze, ale ci współczuje sąsiada
Ja jak sobie przypomnę u siebie remont to aż mnie ciarki przechodzą. Tylko że ja nie przejmowałam się sąsiadami i np. całą niedzielę było grane wyburzanie ściany (tak żeby administracja za dużo nie wiedziała) albo np. cięcie diaxem kawałka parapetu o 23.
Ale u mnie to remont był koleżeński więc co sobotę trzeba było podziękować kolegom za pomoc i impra do rana w czasie której zdarzało się przycinanie kawałka deski albo wiercenie w ścianie itp. Kurcze to były czasy
No i wtedy też na piętrze nie miałam sąsiadów ale się dziwie że reszta za bardzo nie protestowała.

[malgos2]

Witam nowa twarz. Wiesz, moim sasiadom przydalaby sie taka babcia, co zbiera smieci i mieszka z karaluchami, ktorej nie mogliby sie pozbyc. Moze by sie dowiedzieli, co to znaczy klopotliwe sasiedztwo.

Magda, gdzie mi Twoj post zniknal?

[IlonaS.]

Witam nowa twarz. Wiesz, moim sasiadom przydalaby sie taka babcia, co zbiera smieci i mieszka z karaluchami, ktorej nie mogliby sie pozbyc. Moze by sie dowiedzieli, co to znaczy klopotliwe sasiedztwo.

Magda, gdzie mi Twoj post zniknal?

Witam
raczej przydała by się młodzież która faktycznie dała by mu do wiwatu i wtedy by się modlił aby mieć taką sąsiadkę jak Ty

[malgos2]

Witam nowa twarz. Wiesz, moim sasiadom przydalaby sie taka babcia, co zbiera smieci i mieszka z karaluchami, ktorej nie mogliby sie pozbyc. Moze by sie dowiedzieli, co to znaczy klopotliwe sasiedztwo.

Magda, gdzie mi Twoj post zniknal?

Witam
raczej przydała by się młodzież która faktycznie dała by mu do wiwatu i wtedy by się modlił aby mieć taką sąsiadkę jak Ty

No wlasnie... Zobaczymy, co sie z tego wylegnie. Lubiany to on nie jest na pewno. Beton jeden.

[wiolasz]

Tobie Małgoś wszystko z betonem się kojarzy

mam wieści odnośnie naszego wyjazdu do Krakowa, plany zmieniły się lekko i na razie jesteśmy umówieni w Kraku na niedzielę, niestety.

[malgos2]

Ty... A o ktorej?

[wiolasz]

Zobaczę na którą znajdę nianię, wyjechalibyśmy jak najwcześniej żeby w Ikei zakupy zrobić. to ok. 9-10 rano bylibyśmy w Krakowie. Po południu już spotykamy się z Luną, więc potem od razu do domu, żeby psa nie denerwować.