Złote szprosy wewnątrzokienne. Moja znajoma powiedziała, że nie ma większej wiochy nad złote szprosy niezależnie jaki by nie był projekt, podzielam tę opinię, chociaż o gustach się nie dyskutuje i każdy może budować jak mu się podoba.
Szprosy w oknach plastikowych raczej też odpadają, lepiej mieć dużą szybę pełną światła niż kosztowne zaciemniające wkładki lub nakładki. Dawno temu wykonywano szprosy, bo szyby w większych arkuszach były drogie, lub niemożliwe technologicznie do wykonania.
Okna drewniane. Jeśli już mają być to niech będą oryginały, tzn. piękne, delikatne podziały okien.
Obejrzałem chyba wszystkie odcinki "Wielkich projektów" na Discavery Channel, zwykli ludzie budują tam rzeczy czasami niesamowite, ale zawsze z wyczuciem smaku (bo chyba tylko takie budynki mają szanse znaleźć się w porgramie) i czy to było odtwarzanie XVI wiecznego domu czy supernowoczesny budynek z betonu, stali i szkła, złotych szprosów nie widziałem, to chyba polski wynalazek
Ostatnio jak jeżdzę do pracy zwracam uwagę na spory obiekt wybudowany w okresie średniej komuny, obecnie w generalnym remoncie, wcześniej były okna drewniane z dużymi taflami szkła z rzadka poprzedzielane poprzez ramę rozwieranych okien, dawało to pewną lekkość, a teraz..... tragedia... władowane tam gruboramowe plastiki poprzedzielane o zgrozo nie wiedzieć czemu poziomymi szprosami, wygląda to karykaturalnie, a wewnątrz musi być ciemno, mało tego, budynek zostanie jeszcze napewno ocieplony, to spowoduje cofnięcie tych okien i jeszcze wiekszy mrok wewnątrz, a na zewnątrz będzie przypominać typowe toporne wczesno-sowieckie budynki - stalinowce z małymi okienkami kurnikowymi, chcielismy lepiej a cofamy sie w czasie. Narzekamy na coraz częstrze biurokratyczne ograniczenia, że nie wolno mieć niebieskiej dachówki itp jednak w takich przypadkach jak opisałem powinien czasem rzucić okiem jakiś architekt miejski aby nie powstawały takie potwory w rękach nuworyszy w miejscach publicznych.