O KRECIE.
Jak mówi moja sąsiadka – trzeba pokochać. I... pracowicie zbierać ziemię z kopców, którą ja podsypuję rabaty, albo warzywnik. Zwierzak jest poza tym pomocny w ochronie trawnika przed pędrakami. Kto jeszcze nie wymieniał zniszczonego trawnika, ten nie wie jaki to problem – pędraki.
Próbowałam chyba wszystkiego i właściwie nie da się kopacza wygnać na stałe. Odstraszacze to blaga, świece, pułapki tęż nie do końca to.
Moja broń biologiczna w postaci 2 kocic super łownych i kocura (który nie poluje) sprawdza się bardzo dobrze, ale jednak nie do końca. Chociaż również niezakoceni sąsiedzi chwalą mój koci gang. W tym roku wiosenne wykopaliska zaowocowały 15 kopczykami na 300m2 trawnika. TYLKO (!), u sąsiadów na trawnikach całe piramidy, a każda to pół taczek ziemi.
Działa też (chyba) na części mojego trawnika „Pożegnanie z kretem” – wodny roztwór oleju rycynowego i alkoholu. Kupiłam latem i eksperymentalnie zastosowałam podlewając trawkę. Miało działać 3 tygodnie. A krecik nie kopie tam do dzisiaj. Może faktycznie pijaństwo połączone z biegunką mu nie posłużyło
i mądre zwierzątko dotąd omija ten niezbyt miły dla niego teren.
Siatka przeciw kretom oczywiście znakomity pomysł, ale czy jest między nami ktoś, kto ją sobie położy na całej powierzchni działki? Kret grasuje też na rabatach.
Jednak w warzywniku, szczególnie tym skrzyniowym można siatkę na samym dnie położyć i mieć spokój. Ktoś o nią pytał – nic prostszego, kupuje się na metry i są różne szerokości np. na allegro, np. tutaj
http://allegro.pl/siatka-na-kreta-kr...233856796.html Jest dużo ofert, choć większość oferuje całe rolki.