Też miałem sporo owadów - sporo trupów bąków majowych w piecu - aż wyskoczył jakiś błąd na wyświetlaczu i serwis musiałem zawołać. Powodem okazały się te bąki, które musiały się tam dostać przez nierdzewny dwuścienny wkład komina wraz z zasysanym powietrzem. Skutkiem nagromadzenia się tych bąków było przegnicie takiej uszczelki z korka koło palnika ( koszt ca. 200 zł). Po tym zdarzeniu sam wlot komina piecowego na dachu kominiarz zabezpieczył dookoła drobnooczkową siatką i jest spokój. Przy ostatnim serwisie kotła nie było żadnego owadaw środku.
Jarek do Ciebie mam pytania:
1. czy od czasu jak wywiozłeś kunę do lasu już masz spokój, czy słychać czasem bieganie po dachu ?
2. Czy cały czas masz włączony odstraszacz elektroniczny ?