-
Lider FORUM (min. 2800)
07.10.2011r. piątek
Wstaję wczesnym rankiem, patrzę za okno - pada, po raz pierwszy od kilku tygodni. Dobrze bo w ogródku już tak sucho że szpadla wbić nie można ale to oznacza że muszę synka zawieźć do szkoły, czyli trzeba wygramolić się szybciej. Normalnie dzieć jeździ rowerem a ja wychodzę za 7-8 min ósma, do metropolii dojeżdżam gdy przewali się cały tłum szkolno-urzędowo-biurowy i jestem w pracy 5-8 minut po ósmej. Wyjeżdżając o 7.40 też jestem o tej samej porze tylko stresów po drodze więcej. Jakimś cudem udało nam się wybrać wcześniej, w bramie widzę że od wsi jedzie jakiś ciemny ślimak w dodatku bez włączonych świateł więc przyspieszam. Spokojnie dojeżdżamy do pierwszych świateł gdy zaczyna mrugać zielone, oceniam że nie zdążę przelecieć przed czerwonym a nie wiadomo kto stoi z lewej i prawej, może stróże prawa? więc zwalniam hamując pulsacyjnie. Gdy już prawie stoimy, nagle coś nami szarpnęło, huk straszliwy, szok, zdziwienie..... wychodzę - a to ślimak nas dogonił... raczej ślimaczyca proponuję zjechać w boczną uliczkę i spisać oświadczenie ( które zawsze wożę w samochodzie!) wzywam policję, zapraszam piratkę drogową do swojego samochodu i daję druk do wypełnienia. Ręce jej się trzęsą, mocno wystraszona, płacze, przeprasza, myślała że ja przejadę na żółtym a ona jeszcze za mną blondynka.... myślała.... czytam jej wypociny i oczom nie wierzę to moja sąsiadka mieszkająca 3 domy dalej nie poznałam szkoda mi się kobity zrobiło, u mnie "tylko" hak holowniczy zgięty u niej odpadła tablica rejestracyjna i lekko wgiął się zderzak od haka ale nie pękł! jestem pełna podziwu dla Skody! odwołałam więc policję co będzie bidulka mandat płacić i 6 punktów jej zabiorą, jeszcze raz przeprosiła i się rozjechałyśmy. W pracy, po 6 godzinach czuję bół karku, szyi, głowy...... pojechałam do szpitala- kolejka, wywiad, rtg, oględziny diagnoza, kołnierz na szyję - 3 godziny się zeszło! W poniedziałek wizyta u chirurga - 5 godzin w kolejce, potem ortopeda - 6 godzin zwolnienie lekarskie na 2 tygodnie a tu nie ma kiedy odpoczywać! samochód zaprowadziłam do serwisu (50km ode mnie) obejrzeli, stwierdzili że nie tylko hak ucierpiał, musi zostać na tydzień na szczęście dali zastępczy taki sam tylko benzyniak paliwożłop bezduszny mój dieselek pali w trasie 4,5 a ten 13,5 ale jest, darowanemu koniu w zęby się nie zagląda.... Tydzień po zdarzeniu dzwoni do mnie pani z PZU z informacją że sprawczyni wypiera się swojej winy!!!! Twierdzi że ja jeździłam po jezdni jak pijana, zmieniałam pasy i zajechałam jej drogę! Był z nią jej mąż i to potwierdza!( a jechała sama!) Miła pani z PZU mówi że nie biorą pod uwagę jej obecnej wersji, bo podpisane oświadczenie i opinia rzeczoznawcy wskazują jednoznacznie że uderzenie było centralnie w tył z dużą siłą, ale lepiej żebym wiedziała koło kogo mieszkam...... a następnym razem należy wzywać policję, nawet jeśli to brat czy swat....
Paniusia jeździ sobie koło mojego domu odwracając głowę na mój widok, chyba obrażona, a ja cierpię 3 tygodnie w kołnierzu, potem rehabilitacja, kochany nie bity do tej pory samochodzik miał robiony zderzak, podłogę w bagażniku, ciut poprawianą ramę, wymieniony hak- gdyby nie on chyba pół samochodu by zmiażdżyła, chociaż to solidny kombiak! Na szczęście synusiowi nic się nie stało Winowajczyni to pani profesor z gimnazjum, wychowująca młodzież, wpajająca jej uczciwość, odpowiedziałność, szlachetność itp. itd.
Ostatnio edytowane przez Amelia 2 ; 20-10-2011 o 09:41
-
-
Lider FORUM (min. 2800)
ODSZEDŁ MÓJ KIEROWNIK BUDOWY
człowiek nieprzeciętnie uczciwy, solidny, wymagający ale sprawiedliwy, energiczny, nieprzekupny a przy tym życzliwy i z dużym poczuciem humoru. Był głównym filarem naszej firmy, nadzorował 3 duże budowy w różnych miastach. Odszedł nagle w niedzielny poranek na zator płucny w wieku 62 lat........ akurat był sam w domu bo żona wyszła do kościoła.......
To już czwarta osoba uczestnicząca w budowie mojego azylu
1. architekt adaptujący, wiekowy był ale do końca sprawny, nie doczekał odbioru
2. młodziutki chłopaczek z ekipy montującej instalację alarmową, internetową i bramę garażową - zmarł z wychłodzenia gdy został pobity i wyrzucony z pobliskiej dyskoteki
3. 34-letni sąsiad układający u mnie kostkę. Zasłabł przy pracy w czasie upałów, zabrało go pogotowie, z grubsza obejrzeli i wysłali do domu odpoczywać - następnej nocy odszedł na wieczny spoczynek...........
4. teraz mój kierbud
fatum jakieś????
-
-
Lider FORUM (min. 2800)
W przeddzień Wszystkich Świętych pożegnaliśmy jednego z naszych sąsiadów........ znałam go od 15 lat - mieszkał poprzednio w sąsiednikm bloku, rok po nim przewędrowałam na wieś..... zakładał mi filtr do wody , konserwował 2 razy w roku, przenosił 4 razy gdy zmieniałam miejsca zamieszkania..... podczas tych wizyt pokazywał zdjęcia zakupionej działki - 1,5ha w środku wsi, przyległej do lasu, ze stawem który powiększył tak że łódką można było pływać, potem z budowy domu....cieszył się jak dziecko.... odszedł w wieku 42 lat.... 4 miesiące po tym jak zaczął odczuwać pierwsze dolegliwości wywołane przez nowotwór.....
-
Lider FORUM (min. 2800)
Po 5 tygodniach zwolnienia wróciłam do normalności jeszcze tylko chodzę na masaże szyi i karku - prywatnie , bo z funduszu terminy dopiero na połowę lutego ale już jest ok. Dużo prac nadrobiłam, ogród z grubsza przygotowałam na zimę, jeszcze muszę zrobić karmniki dla ptaszków i po większych mrozach okryć rośliny białą włókniną. Przed 1 listopada w Castoramie przecenili cebulowe z 9-12 zł za paczkę 15-25szt na 3 złote. Nakupowałam tego jak wariatka
Uploaded with ImageShack.us
kawałkami kabli pozostałymi po elektryku zaznaczyłam miejsca z cebulkami, potem nieźle się nagimnastykowałam przykrywając to włókniną, żeby w odpowiednich miejscach zrobić nacięcia ale wiosna mam nadzieję, trud mój wynagrodzi efekt końcowy wyglada tak
Uploaded with ImageShack.us
Łatwiej mi było wtykać cebulki w miejsca wcześniej przykryte włókniną i korą, przy okazji,po odgarnięciu kory odkryłam jak radzą sobie na glinie i włókninie rośliny o płytkim systemie korzeniowym
Uploaded with ImageShack.us
ich korzenie rozrastają się na włókninie pod korą..... wiosną wywalę włókninę i dodam więcej kory, zielsko już nie powinno tu rosnąć. Z prawej magnolia Susan, z lewej świerk Globosa.
Ostatnio edytowane przez Amelia 2 ; 29-12-2011 o 11:24
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
Chyba udało mi się wychować sąsiadów Usłyszałam w radio, że 21 listopada to dzień życzliwości więc zaraz przyszła mi do głowy pewna myśl trochę z neta ściągnęłam, trochę dodałam i wyszedł mi taki oto list:
"21 listopada DZIEŃ ŻYCZLIWOŚCI
Cecha to coraz rzadsza w naszym wyrachowanym, podłym, zakłamanym, zawistnym , samolubnym społeczeństwie ale jednak czasami się zdarzająca, więc może powinniście ją poznać zanim znów kogoś skrzywdzicie swoimi osądami, tylko dlatego że zdarzyło mu się być bezinteresownie życzliwym.
Kim jest człowiek życzliwy? Słownikowa definicja mówi, że jest to osoba nastawiona przychylnie i przyjaźnie, dobra i serdeczna. Z czego składa się życzliwość? Wystarczy zsumować uśmiech, miłe słowo i ciepłe spojrzenie. Czy to wiele? Wcale. A mimo wszystko na co dzień zapominamy o takich gestach. Być może mało wyraźnych, ale z pewnością wiele znaczących. Goniąc za dobrami materialnymi zamykamy się (i to bardzo szczelnie) w swojej skorupie. Przemykamy obok siebie na ulicy, uczelni, w biurze, tramwaju itd. Czasem spoglądając ukradkiem, rzadziej zdobywając się na jakikolwiek przyjazny gest. A przecież żeby zasłużyć na życzliwość innych, samemu trzeba się na nią zdobyć. Każdy stara się to zrobić. Co prawda z różnym skutkiem, ale liczą się chęci. Jeśli wymagamy, by inni traktowali nas z szacunkiem. Sami też tak róbmy.
Kultura dnia codziennego wymaga uprzejmości względem innych. Czy tak ciężko się uśmiechnąć? Raczej nie. A to najlepszy środek do „przełamania lodów”, do stworzenia miłej atmosfery. Właściwie życzliwość to mało kosztowna inwestycja, ale zyski jakie niesie mogą być naprawdę ogromne. To niezbędny element w budowaniu relacji międzyludzkich. Byleby tylko nie okazała się ona grą pozorów.
Tak naprawdę każdy dzień powinien być pełen życzliwości, uśmiechu i wzajemnej sympatii, a nie tylko jeden kalendarzowy. Uprzejmość jest zawsze na miejscu. Pamiętajmy, że „życzliwe spojrzenie i uśmiech więcej nieraz znaczą, niż udany dialog”. I oby tak było!
Wszystkim można zadedykować krążący w sieci wiersz autorstwa K. Roszczyka pt. „Życzliwość nie tylko świąteczna”.
Dostrzegam u Was gest przyjazni,
w Waszym uśmiechu,wątku,słowie,
i właśnie gest ten jest oznaką
co życzliwością nam się zowie.
Bo być życzliwym,być przyjaznym,
dla ludzi,zjawisk i dokonań,
mieć umysł,serce i spojrzenie,
otwarte dla zgubionych wołań.
I pewno tutaj nie wystarczy
ogłosić jedno święto w roku,
chyba,że chce się propagować
ile życzliwość ma uroku.
Każdy z nas chciałby się spotykać
z powszechną ludzką życzliwością
więc sam powinien być życzliwy
bo ona wiążę wzajemnością.
Więc nieśmy innym swą życzliwość
z uśmiechem,czynem oraz gestem,
by każdy mógł o sobie mówić,
ja też życzliwy dla was jestem.
Szerzmy objawy życzliwości,
aby życzliwych zwiększać kręgi,
byśmy ich zawsze spotykali,
życzliwość rosła na potęgę."
Wysłałam to jak anonim mojej piratce drogowej...... Nie pisałam wcześniej że ona i jej najmądrzejszy mężulek obrazili się nie tylko na mnie ale i na moją bezpośrednią sąsiadkę, która mieszka tu od 30 lat, wszystkich zna, ich również i to blisko i która powiedziała im co myśli o ich zachowaniu w stosunku do mnie..... Wczoraj sąsiadka przybiegła do mnie z wieścią że pan G. zadzwonił do niej pytając o zdrowie i co u nich słychać a ona nie rozumie o co mu chodzi powiedziałam o moim liście, uśmiałyśmy się setnie ale najważniejsze że efekt zamierzony został osiągnięty
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
Na Święta spełniłam swoje marzenie........ sprzedałam nowe meble , dołożyłam prawie drugie tyle i kupiłam stare zawsze podobały mi się holenderskie wypoczynki skórzasto-dębowe, ale do tej pory moje "salony" pełniły jednocześnie rolę sypialni i musiałam zadowalać się tym co praktyczne a nie podobające
Trafiłam trochę przypadkiem do faceta z Siedlec, który sprowadza ładne, w dobrym stanie i niezbyt drogie mebelki, a że akurat przywiózł prawie takie jakie sobie wymyśliłam - w jasnym dębie i rudą skórą to od razu je zamówiłam
Uploaded with ImageShack.us
to "prawie" to kolor skóry........ była trochę ciemniejsza niż chciałam........ postanowiłam porządnie ją umyć mydłem glicerynowym do siodeł, myję, myję i nadziwować się nie mogę, ciemne schodzi, ładnie, równiutko i zostaje rude takie jak chciałam!
Uploaded with ImageShack.us
drugi fotel -tak samo trzeba trochę popracować w marszczeniach ale efekt super! Potem smarowanko preparatem konserwującym lecz nie tłuszczącym do siodeł i uprzęży, polerowanko i mebel jak nowy a przy tym skórka zrobiła się mięciutka
Zamawiając wypoczynek wspomniałam że przydałby mi się mały stoliczek..... gościu mówi że jego brat 30 km dalej ma sklep i zobaczy u niego..... przywiózł, tak tylko do pokazania... cudo! blat kamienny, z grubsza ciosany chyba z 50-kilowy, tylko drewno trochę w innym kolorze ale za tę cenę........
-
Lider FORUM (min. 2800)
-
Lider FORUM (min. 2800)
Przyjemności w dotyku
słodkości w przełyku
szelestu w kieszeni
i słońca promieni
oraz by rok cały
po prostu był wspaniały!
Ostatnio edytowane przez Amelia 2 ; 30-12-2011 o 13:29
-
Lider FORUM (min. 2800)
Zaczynam poważnie myśleć o górnej łazience
Uploaded with ImageShack.us
połączyłam pomieszczenia 2/6 i 2/5, ściankę między 2/5 i 2/1 przesunęłam jak najbliżej drzwi wejściowych do pokoju synusia (2/4 )co dało ok. 30 cm zysku, dodałam okienko dachowe w 2/5, wcecik schowany za niską ścianką odwróciłam w stronę okna, wanna i umywalka są w tym samym miejscu co w projekcie, tylko wanna nie tak ogromniasta tu się komuś narysowała chyba 2,5-metrowa
W 2/5, przy kominie obudowanym płytą gk będzie duży prysznic wymurowany z płytek, dla jasności w ściance od strony okna dam kilka luxferów, pod skosem dachowym, z lewej strony od prysznica wymuruje się wnękę z półkami, miedzy prysznicem a wc będzie bidet. Wanna ma 160cm i do ściany zostaje ok. 80cm, zrobi się tu wnęka na miski.
Ściana z umywalką jest długaśna i tu poddał mi pomysł pan od mebli holenderskich - kupię duży dół od witryny lub długą komodę - koniecznie ze skośnymi bocznymi ściankami, na nią blat granitowy z dziurą na umywalkę i to załatwi mi całkowicie sprawę mebli łazienkowych, nad nią dam potężne lustro w grubej drewnianej ramie....... największy problem będzie z wyborem płytek żeby pasowały stylem
Ostatnio edytowane przez Amelia 2 ; 04-01-2012 o 14:53
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
- BB Code jest aktywny(e)
- Emotikony są aktywny(e)
- [IMG] kod jest aktywny(e)
- [VIDEO] code is aktywny(e)
- HTML kod jest wyłączony
Zasady na forum